https://pomorska.pl
reklama

Iga Świątek: "W Dubaju poczułam, że to już czas na powrót do domu i krótki reset. Inaczej gra się mecze jako faworytka"

Hubert Zdankiewicz
BRENTON EDWARDS/AFP/East News
- W Dubaju poczułam, że to już czas na powrót do domu i krótki reset - przyznała Iga Świątek. Najlepsza polska tenisistka trenuje w Polsce przed rozpoczynającym się 22 marca turniejem Miami Open.

Ostatnie tygodnie to dla Igi Świątek istny rollercoaster. Pod koniec lutego wygrała turniej WTA 500 w Adelajdzie, nie tracąc w nim nawet seta. Poziom gry, jaki pokazała w Australii rozbudził apetyty kibiców, tym bardziej dotkliwa była porażka, jaką poniosła w ubiegłym tygodniu, w trzeciej rundzie w Dubaju (WTA 1000).

To był, jak na razie, najgorszy mecz Polki w tym sezonie (wynik 0:6, 4:6 dobitnie to pokazuje). Choć w pewnym stopniu usprawiedliwia ją, że Garbine Muguruza, z którą przegrała, opuszcza Zjednoczone Emiraty Arabskie niepokonana. W finale Hiszpanka pokonała 7:6(6), 6:3 Czeszkę Barborę Krejcikovą.

- W Dubaju poczułam, że to już czas na powrót do domu i krótki reset - przyznała tenisistka na poniedziałkowym spotkaniu z mediami w siedzibie PZU. - Początek roku to był bardzo wymagający dla mnie czas, zwłaszcza po takim sukcesie, jak w Paryżu. Potrzebowałam trochę czasu na to, żeby się rozkręcić - dodała.

- Turniej w Adelajdzie pokazał, że mogę mieć częściej takie udane tygodnie - przyznała Świątek. - Myślę, że zabrakło mi głównie doświadczenia. Wygrałam turniej wielkoszlemowy, ale nadal mam 19 lat. - dodała, pytana o porażki z Muguruzą i wcześniejszą z Rumunką Simoną Halep (w IV rundzie Australian Open). - Simona w drugim secie zmieniła taktykę, a ja nie bardzo wiedziałam jak na to zareagować. To jest coś, nad czym będę pracować z moim sztabem.

- Z kolei mecz z Muguruzą to już efekt zmęczenia. Fizycznego i psychicznego. Ona bardzo stabilnie rozpoczęła sezon, zagrała dobre cztery turnieje. Ja jeszcze nie jestem na takim etapie, by utrzymać stabilną formę przez tak długi okres czasu - powiedziała.

Magazyn Gol24: Kadra pod lupą, przed meczem z Mołdawią

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

- Co się zmieniło w tym sezonie? Między innymi to, że grałam mecze jako faworytka, co wcześniej mi się nie zdarzało. Ostatnio gdy byłam jeszcze juniorką. To nowe wyzwanie. Podobnie jak konieczność zmierzenia się z tym, że rywalki już znają mój styl gry - przyznała Świątek.

Kolejny turniej, w którym weźmie udział Polka, to rozpoczynający się 22 marca Miami Open, nazywany „piątą lewą Wielkiego Szlema”. Poprzedzająca go tradycyjnie impreza w Indian Wells została przeniesiona.

- Wyjeżdżamy w środę, grafik jest napięty. W Warszawie byłam w sumie tylko kilka dni, ale mogłam trochę się zresetować. Po Miami wracam do Warszawy, choć oczywiście chciałabym zagrać na Florydzie jak najdłużej - podkreśla Świątek.

Kapitalny występ Igi Świątek. Polka zasłużenie wygrała turniej w Adelajdzie

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Podlej tym jeżówki w czerwcu, a twój ogród utonie w kwiatach

Podlej tym jeżówki w czerwcu, a twój ogród utonie w kwiatach

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska