We wtorek Maciej Skwierczyński, prezes spółki WKS Zawisza złożył pismo do Rady Nadzorczej, w którym oddał się do jej dyspozycji, co oznacza w praktyce oddanie się do dymisji. - Uznano, że nie pasuję do tej układanki i ja to przyjmuję. Uważam, że dużym sukcesem jest samo istnienie spółki w tak trudnej sytuacji. Spółka działa, zespół jest na drugim miejscu w tabeli. To, że udało się pozyskać do współpracy Zbigniewa Bońka jest wielkim osiągnięciem. Starałem się zjednywać wszystkie zwaśnione strony. Czy mi się udało? Niech to ocenią inni. Porażki? Zawsze można powiedzieć, że nie przyprowadziłem sponsorów do klubu. Jednak mogę powiedzieć, że toczą się rozmowy z kilkoma partnerami i być może uda się je pozytywnie zakończyć - przekonuje.
Dostałem pismo od prezesa Skwierczyńskiego i zaczynam działać - mówi Jacek Masiota, przewodniczący RN. - W środę jestem w sprawach służbowych w Bydgoszczy i będę chciał się skontaktować z panem prezydentem. Chciałbym się z nim umówić na spotkanie. Formalnie to Rada Nadzorcza odwołuje i powołuje prezesa, ale na wniosek większościowego akcjonariusza. Pan prezydent musi mieć czas na zapoznanie się z dokumentami i zastanowienie się nad zmianą - tłumaczy mecenas Masiota.
Przeczytaj też: Maciej Skwierczyński oddał się do dyspozycji Rady Nadzorczej. Bogdan Pultyn prezesem spółki WKS Zawisza?
Z uwagi na umowę o wyłączeniu praw korporacyjnych prawo konsultacji przy wyborze szefa spółki ma Zbigniew Boniek, który jest partnerem strategicznym Zawiszy. W najbliższych dniach ma dojść do spotkania Bońka z Bruskim i zapewne sprawa prezesa będzie jednym z tematów ich rozmowy.
Obaj będą musieli także zastanowić się nad dalszym finansowaniem spółki. Jak się udało się nam dowiedzieć w projekcie przyszłorocznego budżetu miasta na spółkę zostało przeznaczone tylko 750 tysięcy złotych wraz z odsetkami czyli dokładnie tyle na ile radni w październiku poręczyli linię kredytową dla spółki. To oznacza, że spółka znowu nie będzie mieć pieniędzy na działalność. Wcześniej planowano dokapitalizować spółkę kwotą blisko 2 mln. Co w tej sytuacji zrobi nowy prezydent?
Więcej o sprawie, szersze komentarze tylko w środowym wydaniu papierowym "Gazety Pomorskiej" Nie możesz kupić papierowego wydania naszej gazety? Zakup e-wydanie "Pomorskiej".
Czytaj e-wydanie »