MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ile można wydać?

Redakcja
Bycie lokomotywą wyborczą kosztuje. Za pierwsze miejsce na liście do Rady MIasta czasem trzeba zapłacić nawet 5 tys. zł.

Kampania wyborcza (ulotki, plakaty, reklama w mediach) to przede wszystkim pieniądze. Dlatego komitety wszelkiej maści gromadzą na swoich kontach fundusze, by jak najskuteczniej lansować kandydatów.
- Komitetom partyjnym jest łatwiej, bo mogą korzystać z pieniędzy swoich macierzystych organizacji. My musimy liczyć tylko na siebie - skarży się Janusz Dębczyński, który jest pełnomocnikiem komitetu Włocławska Wspólnota Samorządowa, skupionego wokół Władysława Skrzypka, aktualnego prezydenta Włocławka.
- Akurat. Partia nie daje nam ani złotówki. Całość funduszy musimy zebrać sami - twierdzi tymczasem Zbigniew Rasielewski, pełnomocnik komitetu PiS w Toruniu.
A Alfred Rak, który odpowiada za finanse wyborcze Platformy Obywatelskiej w naszym regionie, dodaje, że jest jeszcze gorzej. - 20 procent zebranych pieniędzy musimy przekazać centrali na koszty kampanii ogólnopolskiej - zapewnia pełnomocnik finansowy PO.





Infografika: Monika Wieczorkowska

Ile można wydać?

Ile można wydać?

Komitety wyborcze naszego regionu mogą wydać w trakcie kampanii maksymalnie:
- na kandydata na prezydenta 40 gr pomnożone przez liczbę mieszkańców;
- na radnego (miasta na prawach powiatu) 3 tys. zł
- na radnego gminy 750 zł
- na radnego Sejmiku 5 tys. zł
- na radnego powiatu 2 tys. zł
* kwoty te rozliczane są globalnie, w ramach całego komitetu

- Przyjęliśmy zasadę: im wyższe miejsce na liście, a tym samym większe prawdopodobieństwo zdobycia mandatu, tym udział finansowy kandydata w kosztach kampanii musi być wyższy - twierdzi Andrzej Jasiński z toruńskiego komitetu "Czas gospodarzy". - W zamian może liczyć m.in. na kilkaset ulotek i kilkadziesiąt plakatów ze zdjęciami wszystkich kandydatów na radnych i kandydata na prezydenta.
Za "jedynkę" na liście "Czasu gospodarzy" trzeba zapłacić aż 5 tys. zł, "dwójka" kosztuje 4 tys., "trójka" 3, numer cztery to tysiąc złotych, pięć 500 zł, reszta kandydatów musi wyłożyć po 200 zł.
Włocławska Wspólnota Samorządowa za pierwsze miejsce chce 3 tys. zł, drugie 2 tys., trzecie 1,5 tys., od czwartego w dół - 100 zł.

Tylko przelew

Tylko przelew

Pieniądze na konto komitetu może wpłacić każdy Polak. Suma nie może przekraczać jednak 13.486 zł (15 x najniższe wynagrodzenie). Komitetom nie wolno przyjmować pieniędzy od osób fizycznych oraz obcokrajowców.

Toruński SLD za bycie "lokomotywą wyborczą" chce tysiąca zł, miejsca drugie i trzecie "kosztują" 500 zł, od czwartego do siódmego po 300 zł. Reszta, poza ostatnią osobą na liście, która musi wyłożyć 100 zł, nie płaci nic.
Za to lewica bydgoska uznała, że średnio kandydat na kampanię może wydać 1,5 tys. zł. Jeżeli ktoś chce więcej, musi dogadać się z tym pretendentem, który nie zamierza wykorzystać całego limitu.
- U nas nie ma czegoś takiego jak cennik miejsc, ale są sugestie, aby lokomotywy z pierwszych miejsc mogły wydać więcej - mówi Rak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska