https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Imprezy do białego rana w centrum miasta? Co my na to?

(AWE, DTC)
Bydgoski rynek to już obecnie nie jest ciche miejsce. Odbywają się tu często koncerty
Bydgoski rynek to już obecnie nie jest ciche miejsce. Odbywają się tu często koncerty archiwum / Michał Leśniewski
Bez ciszy nocnej na starówce? Pomysł warszawiaków odbija się echem w regionie. - Świetna myśl! - cieszą się toruńscy studenci. A mieszkańcy starówek kręcą głowami.

Mieszkańcy stolicy apelują o powstanie "stref ograniczonej ciszy" w centrum Warszawy. Miejsca te miałyby być zwolnione z zakazów picia alkoholu, nie obowiązywałaby tam również cisza nocna. Po co? Żeby starówka ożyła - przekonują pomysłodawcy i powołują się na europejskie miasta, w których podobnych zakazów nie ma. Czy podobna akcja jest możliwa w Bydgoszczy lub Toruniu?

Centrum powinno żyć
- Cały czas szukamy pomysłów na ożywienie starówki. Czy warszawska akcja okaże się sukcesem, pokaże czas. Nie można jednak krzykiem walczyć z ciszą, a trzeba umieć wsłuchać się w głos mieszkańców - twierdzi Piotr Kurek rzecznik prezydenta Bydgoszczy.

Mieszkańcy bydgoskiego Starego Rynku są w tej kwestii podzieleni. Pan Adam twierdzi: - Mieszkam nad ogródkiem piwnym i wystarczy tutaj hałasów oraz pijących alkohol. Bardzo często do późnych godzin nocnych słychać krzyki, tłuczone butelki i różne rozróby.

Z kolei nasz Czytelnik mieszkający przy ulicy Długiej w Bydgoszczy jest sprawą zachwycony. - Cieszę się, że w końcu w Bydgoszczy coś zaczyna się dziać i są chęci, aby to kontynuować - mówi. - Jestem świadomy, że mieszkając w centrum muszę liczyć się z decybelami, które wywołuje już nawet zwykła grupa ludzi.

Podobne zdanie ma Józef Eliasz, właściciel Eljazzu z Bydgoszczy. - Ten problem ma już wiele lat i każda opcja polityczna chciałaby go uporządkować. Myślę, że sprawę rozwiązałyby mieszkania zastępcze dla osób, którym to przeszkadza. Centrum powinno żyć i mieszkańcy Starego Rynku chyba muszą się z tym liczyć - dodaje.

Starówka żyje. Aż za bardzo?
Podobną akcję, ale pod nazwą "Obudźmy Toruń" chętnie poparliby też właściciele pubów na toruńskim Starym Mieście.

- Jeśli chodzi o nocne życie, to toruńska starówka jest po prostu martwa - Szymon Sanecznik, właściciel klubu "Carpe Diem", nie ma wątpliwości. - Teraz jest trochę lepiej niż zimą, ale i tak niezbyt dobrze. Przydałaby się podobna akcja w naszym mieście.

Pomysł podoba się także toruńskim żakom. - Ostatni semestr spędziłam w Krakowie - mówi Kasia Malińska, studentka Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. - Tam starówka tętni życiem jeszcze długo po północy, nawet w środku tygodnia. Studenci, kwiaciarki, amatorskie teatry - Toruń mógłby się uczyć.

Jednak nie wszyscy mieszkańcy są tego samego zdania. - Toruń nocą żyje aż za bardzo - uważa Andrzej Walczak, mieszkaniec starówki. - Na mojej ulicy jest kilka klubów, burdy i hałasy po północy to już chleb powszedni. Miasto nie ma pomysłu, co z tym zrobić.

Od początku roku do toruńskich strażników miejskich wpłynęło niemal 300 zgłoszeń dotyczących zakłócenia ciszy nocnej lub spokoju i porządku publicznego. Najwięcej - aż 94 - w czerwcu. W minione wakacje toruńscy municypalni w podobnych przypadkach na samej tylko starówce interweniowali 254 razy.

Cisza nocna obowiązuje od godz. 22 do 6. Mandat za jej zakłócanie wynosi 200 złotych.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

i
ivka
hmmm...mieszkam nad jednym z pubow na starym rynku w bydgoszczy,jednym slowem masakra klienci-goscie tego lokalu po kilku piwkach rozmawiaja miedzy soba okrutnie wulgarnie przeklenstwa krzyki wyzywanie oddawanie moczu na mury kamienicy wymiociny co 2 metry na chodniku to jest paranoja i jak tu godzic sie na calonocne otwarte lokale mieszkancy starowek widza slysza i sa terroryzowani psychicznie przez takich gosci a dzieci ktore mieszkaja w takim miejscu sa narazone na demoralizacje czy ktos kto daje zezwolenia w urzedzie miasta mysli realistycznie??nikt nie sprawdza jak to wszystko funkcjonuje a te mandaty sa strasznie niskie za zaklocanie ciszy nocnej.to pies jak sie zalatwi i wlasciciel nie sprzatnie dostaje 500zl.to wszystko jest chore a patrolu policyjnego nie zobaczy sie chyba ze przez 30 sekund nikt nie kontroluje porzadku nocnego w dzien jest pelno strazy miejskiej na kazdym rogu ulicy a w nocy o DZIWO nikogo ze sluzb miasta JESLI URZAD MIASTA DAJE ZEZWOLENIA NA CALONOCNE ZAKLOCANIE CISZY NOCNEJ TO NIECH ZAPEWNI JAKIEKOLWIEK PATROLE.PRZECIEZ STRAZ MIEJSKA PODLEGA POD URZAD MIASTA.ALE RACZEJ NIKOGO NIE OBCHODZI CO SIE DZIEJE W NOCY W SAMYM CENTRUM STAROWKI NIECH SZALEJA,PIJA,DEMOLUJA,ZASMRADZAJA OBY KASA-GOTOWKA NAPLYWALA DO KASY MIASTA.
a
aa
chep...szyli bedzie moższna sie na...chep...rąbać i so pośpiewać ? chep....urraa.... y ło to choci....
n
nek
A w jaki sposób zapewnić mieszkającym tam ciszę nocną niezbędną do do odpoczynku i snu ?
W
Wiesław G.
A niby dlaczego mieszkańcy z okolic Starego Rynku mają być pokrzywdzeni? W nocy się śpi i jak ktoś ma ochotę balować niech baluje, ale bez szkód dla innych mieszkańców!
B
Baśka
Uważam, że tak dobrze rozwinięte pod względem kulturalnym miasta jak Bydgoszcz i Toruń powinny mieć możliwość organizowania całonocnych imprez plenerowych. Ludzie chętnie bawią się latem na powietrzu. Dlaczego nie umożliwić im tego?
b
bolus
Uważam, że na Wyspie Młynskiej lub w Myslęcinku - zabawa do białego dnia, ale nie tam, gdzie ludzie mieszkają i muszą rano wstać do pracy!!!! Jeżeli na Starym Rynku to zaproponować mieszkańcom dobre, ładne mieszkania w innej cichej dzielnicy.
M
Maciej
W Bydgoszczy spod zakazu ciszy nocnej i spożywania alkoholu mogłaby zostać zwolniona chociażby wyspa młyńska, w jej okolicy nie ma zbyt wielu mieszkańców, więc hałasy nie powinny nikomu przeszkadzać. Ożywiło by to na pewno wyspę młyńską, a także dało by możliwość zarobku właścicielom okolicznych pubów i restauracji.
L
Legenda
Zdjęcie z Armii! To był koncert
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska