In vitro na ulicach. Platforma zbiera podpisy pod projektem - także w regionie

Choć inicjatywę tę Platforma zapowiadała już we wrześniu, lokalni politycy Platformy poinformowali o rozpoczęciu akcji w sobotę

Będą zbierać w biurach i na ulicach
Chodzi o wprowadzenie możliwości refundacji procedury pozaustrojowego zapłodnienia metodą in vitro. Platforma chciała, aby Ministerstwo Zdrowia rocznie przeznaczało na ten cel 500 mln zł.

Arkadiusz Myrcha, poseł Platformy z Torunia: - Mamy teraz 3 miesiące na zbiórkę podpisów. Biura poselskie, biura Platformy to będą te stałe miejsca, w których będzie można złożyć podpis. Oczywiście bez wyjścia na ulicę nie zbierze się 100 tys. podpisów, a każdy chciałby, żeby ta liczba była większa.

Donald Tusk z dedykacją: "wyp..."
W Warszawie projekt został zaprezentowany w jednym z warszawskich żłobków. Jedną z twarzy akcji ma być Małgorzata Rozenek, która - korzystając z metody in vitro - urodziła dziecko w wieku 42 lat.

"Żyjemy w państwie, które jest rządzone przez mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet" – mówił przewodniczący PO. Zaznaczył, że taka Jego zdaniem obecna strategia polityczna „dotyka nie tylko kobiet, ale także całe polskie rodziny, w tym ojców i dzieci". "Czas najwyższy, aby ci talibowie znad Wisły zostawili prawo kobiet (...) do szczęścia, bo oni nie mają żadnych kompetencji i wydaje mi się, że nie mają też żadnych kwalifikacji moralnych, żeby zajmować się sprawami kobiet, polskiej rodziny i polskich dzieci" – powiedział. Tusk zadedykował "tym wszystkim talibom, którzy gotują Polkom codzienne piekło na ziemi” piosenkę "Proszę wyp...ć”.

W ciągu ostatnich kilkunastu lat do laski marszałkowskiej trafiło kilkadziesiąt społecznych projektów ustaw, zaledwie kilkanaście z nich weszło w życie. Arytmetyka sejmowa każe sądzić, że tym razem będzie podobnie.

- Nie sądzę – zarzeka się Arkadiusz Myrcha. - Ta akcja jest jednak solidnym manifestem politycznym. To nie jest problem, który dotyczy jednej grupy społecznej, ale całego społeczeństwa. Poza tym mówimy o zabiegach, które kiedyś państwo już finansowało, ale to finansowanie zostało wycofane. Jeżeli obecnie rządzący poprzestaną tylko na pierwszym czytaniu, zapowiadamy, że to będzie jedna z pierwszych naszych decyzji po zwycięskich wyborach.

Aby projekt mógł trafić do Sejmu, musi znaleźć się pod nim co najmniej 100 tys. podpisów. 

Aktualnie procedura in vitro jest finansowana przez niektóre samorządy. Szacuje się, że koszt pozaustrojowego zapłodnienia wynosi od 10 tys. do 25 tys. zł.

Kwestia in vitro budzi spory, choć nigdy nie była przedmiotem szerszej debaty społecznej. Zwolennicy argumentują, że dzięki tej metodzie potomstwa doczekało się 62 tys. par w Polsce. Przeciwnicy (w tym Kościoł katolicki) zwracają uwagę na to, że zapłodnienie pozaustrojowe wiążę się z uśmierceniem wielu zarodów. Wskazują również na liczne nadużycia związane z tą metodą – znane są np. przypadki, w których dziecko przychodziło na świat wiele lat po śmierci swojego biologicznego ojca. Z kolei etycy widzą istotę sporu w niejasnym dotąd statusie ludzkiego zarodka lub płodu.