- W Zespole Szkół nr 10 w Bydgoszczy za szafki trzeba zapłacić aż 90 zł - skarży się jeden z naszych Czytelników. - To bardzo dużo i nie wszystkich stać na zapłacenie takiej kwoty. Dlaczego rodzice muszą ponosić takie koszty?
Trzeba naprawić
- Dziewięćdziesiąt złotych to opłata za wynajęcie szafki, ale na trzy lata - wyjaśnia Szymon Lewalski, wicedyrektor Zespołu Szkół nr 10 w Bydgoszczy, w skład którego wchodzi Szkoła Podstawowa nr 31 i Gimnazjum nr 6. - Pieniądze te są przeznaczone na utrzymanie i naprawę często dewastowanych szafek oraz zakup nowych. Obecnie mamy w szkole około 700 szafek. Wszystkie dzieci, które chcą, mogą z nich korzystać.
Podobną opłatę wnoszą uczniowie Szkoły Podstawowej nr 4 w Bydgoszczy. - Mamy do dyspozycji około 160 szafek, dla około jednej trzeciej dzieci - informuje Piotr Wandel, dyrektor szkoły. - Uczniowie, którzy korzystali z nich w poprzednich latach, płacą rocznie 20 zł, czyli 2 zł miesięcznie. W przypadku nowych osób roczny "czynsz" wynosi 40 zł. Niestety, musimy pobierać opłatę, ponieważ utrzymanie szafek kosztuje. Dzieci zostawiają w nich kurtki, tornistry. Często zabierają tylko książkę i zeszyt na konkretną lekcję. Jest to wygodne i bardzo przydatne.
Za darmo
W komfortowej sytuacji są natomiast rodzice i uczniowie SP nr 3 w Toruniu. - Nasza szkoła była nowo wybudowanym obiektem i od razu została wyposażona w szafki. Rodzice za nie nie płacili - mówi Lidia Stupak-Komorowska, dyrektor SP 3. - Z czasem z pieniędzy szkoły dokupiliśmy następne szafki. Obecnie szafki są udostępniane dzieciom bezpłatnie. Rodzice muszą jedynie ponieść koszty w przypadku, gdy zostanie zgubiony klucz i trzeba dorobić nowy.
Czytaj e-wydanie »