https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Informatyka na WSHE zlikwidowana! 45 studentów trafi do innych uczelni!

Łukasz Daniewski
fot. arch. GP
Władze Wyższej Szkoły Humanistyczno-Ekonomicznej we Włocławku zlikwidowały studia informatyczne. Studenci drugiego i trzeciego roku muszą szukać nowej uczelni. Są rozżaleni tą decyzją.

- To niesprawiedliwe - mówi jeden z byłych już studentów. - Dlaczego dopiero teraz dowiedzieliśmy się o likwidacji naszego kierunku? Przecież został miesiąc do początku roku akademickiego!

Decyzję władz uczelni studenci poznali w ubiegłą sobotę. Wielu z nich nie kryje rozgoryczenia. Zadają też pytanie: jak w ciągu trzech tygodni można znaleźć nową uczelnię? - Informatyka to kosztowny kierunek - przekonuje prof. Stanisław Kunikowski, rektor WSHE. - Z powodu słabego naboru, zakończonego w miniony piątek, musieliśmy zamknąć ten kierunek. Ale nasi studenci mogą liczyć na kontynuację nauki we włocławskim wydziale zamiejscowym Wyższej Szkoły Informatyki. Opłaty są takie same.

Studia na WSHE dokończą tylko studenci siódmego, inżynierskiego semestru. Już dziś wiadomo, że część pozostałych zasili szeregi WSInf. - Nikt jeszcze dokumentów do nas nie złożył, ale studenci pytają o możliwość kontynuacji rozpoczętych już studiów - mówi Martyna Jankowska, z działu promocji i rozwoju uczelni. Co z różnicą programową? - Jeśli takie wystąpią, na pewno zostaną wyrównane w ciągu roku akademickiego - dodaje.

Likwidacja informatyki to jednak nie jedyna zmiana w WSHE. Uczelnia przygotowuje się do wygaszenia dwóch innych kierunków. Do tematu wrócimy.

Komentarze 19

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Pielęgniarka
Jeszcze pielęgniarstwo powinni z WSHE zabrać bo poziom kształcenia jest na poziomie kursów dla sanitariuszy
U
Ulka
w PWSZ informatyka jest całkowicie za darmo,poziom b.wysoki,sprzęt taki ze palce lizać
Z
Zbychu
Chłopie uczelni ci się pomyliły...to WSHE we Włocławku a nie AHE w Łodzi. Te uczelnie nie mają ze sobą nic wspólnego....

W dniu 14.09.2009 o 16:22, Absolwent PŁ napisał:

A ja myślalem że nie ma sprawiedliwości na tym świecie......Wkońcu zamykaja tą "niby wyższą uczelnie". Przecież poziom wykształcenia absolwentów tej uczelnii nie odbiega niczym od ludzi po zwykłym liceum.Ta szkoła to zwykła wylengarnia przyszłych bezrobotynych. Już od dawna w niektórych firmach na drzwiach działów HR wieszano informacje tego typu:" Abslwentom WSHE dziękujemy!", więc to samo za siebie mówi. W jakimś stopniu rozumiem tych ludzi, chcą w łatwy sposób uzyskać papierek ale bezużyteczny. Absolwentom UŁ i PŁ na rynku pracy nie jest łatwo, a co dopiero po takiej uczelnii. Pewnie brać studencka z WSHE mi tego nie wybaczy ale to może lepiej dla społeczeństwa, że uczelnia ta zostanie zamknięta. Ja ze swojej strony będe temu z całego serca kibicował

A
Absolwent PŁ
A ja myślalem że nie ma sprawiedliwości na tym świecie......
Wkońcu zamykaja tą "niby wyższą uczelnie". Przecież poziom wykształcenia absolwentów tej uczelnii nie odbiega niczym od ludzi po zwykłym liceum.
Ta szkoła to zwykła wylengarnia przyszłych bezrobotynych. Już od dawna w niektórych firmach na drzwiach działów HR wieszano informacje tego typu:" Abslwentom WSHE dziękujemy!", więc to samo za siebie mówi. W jakimś stopniu rozumiem tych ludzi, chcą w łatwy sposób uzyskać papierek ale bezużyteczny. Absolwentom UŁ i PŁ na rynku pracy nie jest łatwo, a co dopiero po takiej uczelnii. Pewnie brać studencka z WSHE mi tego nie wybaczy ale to może lepiej dla społeczeństwa, że uczelnia ta zostanie zamknięta. Ja ze swojej strony będe temu z całego serca kibicował
R
Rodzic
I tacy ludzie uczą nasze dzieci, jestem zbulwersowany. A gdzie godność profesora, a gdzie uczciwość naukowca. Chyba, że w tym wszystkim o coś inne chodzi.
~Zygmunt~
No i mamy zabawy stereotypami. Socjalistyczne podejście, że państwowe to lepsze a niepaństwowe do syf, pewnie bambry itp podejrzane interesy. Tak właśnie przez lata pierze się mózgi Polakom....Nie masz zielonego pojęcia jak się na WSHE. Patrzysz przez pryzmat opinii zakompleksionych ludzi, którzy dorabiają sobie wartości poprzez fakt studiowania na wyższej uczelni państwowej. Ja również na takiej studiowałem i to poza naszym regionem i wierz mi, że nawet w mojej grupie były takie tłuki, że zastanawiałem się jak oni dobrną do końca studiów. I wierz mi, że dobrnęli.....Żadna uczelnia która serio myśli o tym do czego jest stworzona nie pozwoli sobie na wszechobecny syf i produkcję kiepskich magistrów. Przyjedzie PKA i wszystko zweryfikuje....a jeśli nie wiesz, to poinformuję cię, że WSHE ma sporo kierunków z pozytywną oceną PKA. Zobacz co się dzieje z AHE w łodzi. Robili kasę a teraz muszą wszystko zwijać.....A co do prowincjonalności - prowincjuszem może być też absolwent uniwerku warszawskiego, prowincjuszem może być też profesor i każdy inny....więc zanim zaczniesz osądzać to jako nieprowincjusz czyli wykształcony człowiek, to nie oceniaj świata tak zbyt płytko. Pozdrawiam.
G
Gość
W dniu 11.09.2009 o 08:37, ~Zygmunt~ napisał:

A skąd ty wiesz, że WSHE nie robi tego co robi UMK? Właśnie w miejsce kierunków które nie budzą zainteresowania wprowadza nowe ....Nie kucaj tak przed UMK, bo to uczelnia prowincjonalna biorąc pod uwagę uniwersytety w innych większych ośrodkach akademickich.....Nikt nie mówi o generowaniu zysku ale o właściwym zarządzaniu, w taki sposób aby zapewnić właściwe warunki studiowania.......I masz zdecydowanie błędne informacje na temat tego jak się informowało studentów informatyki. Widać, że nigdy nie studiowałeś na uczelni państwowej, tam nikt z nikim się nie cacka....jesteś tylko kolejnym frajerem z indeksem. Wejdź do dziekanatu uczelni państwowej, to zobaczysz jak cię tam potraktują.....



A niby jak traktują w dziekanacie uczelni państwowej? Wydaję mi się, że zupełnie normalnie. Mogę się mylić, bo nie wiem jak to jest na WSHE. Tam może studentów całują po rękach niezależnie od płci albo w inne miejsce. Co za bezsens tu jest wypisywany. Widać, że nie masz pojęcia, jak wyglądają studia państwowe, a próbujesz pokazać, że jesteś świetnie poinformowany. A co do prowincjonalności to masz rację, gdzie równać Toruń z taką metropolią, jaką jest Włocławek, i UMK z WSHE. Ty w ogóle orientujesz się, ile tam jest kierunków i ile osób na nich studiuje? Nie mówiąc już o poziomie. W UMK to wiedza, wiedza i jeszcze raz wiedza decyduje o dostaniu się i utrzymaniu przez wszystkie lata. A tu tylko pieniądze.
T
Tropiciel
Przedawnienia nie ma!
Marek Wroński

Artur Grottger, Kucie kos, 1863, z cyklu Polonia

Sprawa nierzetelnej habilitacji prof. Mirosława Krajewskiego kilkakrotnie gościła na łamach „Forum Akademickiego” (Profesorska habilitacja, „FA” 12/2007, Będzie precedens?, „FA” 2/2008, Ocena merytoryczna, „FA” 10/2008, Śladami opisanych spraw, „FA” 4/2009), również w rubryce „Listy do redakcji” („FA” nr 2, 3, 5 i 10 z 2008 r.).

W skrócie chciałbym przypomnieć, że habilitacji Powstanie styczniowe między Skrwą a Drwęcą (Włocławek 1994), obronionej w czerwcu 1995 r., Komisja Rady Wydziału Nauk Historycznych UMK w Toruniu pod przewodnictwem prof. Szczepana Wierzchosławskiego, w Sprawozdaniu datowanym na 28 grudnia 2007 r. zarzuciła, że „znaczna część jej tekstu jest odtworzeniem tekstu, w wielu miejscach dosłownym” z publikacji nieżyjącego ks. Czesława Lissowskiego Powstanie styczniowe w ziemi dobrzyńskiej (Płock 1938). Zdaniem Komisji, „bardzo znaczna część przywoływanej przez Krajewskiego bazy źródłowej wykorzystana została przez niego pośrednio i wtórnie. Tekst Krajewskiego zawiera także błędy merytoryczne, logiczne, pomyłki wynikające z niedostatku rzetelności badawczej bądź niedomagań warsztatu historyka”. Komisja finalnie stwierdziła, że „Przedstawione przez nas liczne przykłady wykorzystania treści monografii Cz. Lissowskiego Powstanie styczniowe w ziemi dobrzyńskiej, której tekst w szerokim zakresie stanowi podstawę zawartości rozprawy habilitacyjnej Krajewskiego, wykorzystywanie tekstów publikacji innych autorów, wielokrotne powoływanie się na źródła zniszczone w czasie II wojny światowej, które przebadał i przytoczył w swej pracy Lissowski jako podstawę źródłową pracy, upoważniają do stwierdzenia, że rozprawa Mirosława Krajewskiego nie zasługuje na miano opracowania samodzielnego”.

Na tej podstawie Prezydium Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów w końcu maja 2008 z urzędu wznowiło zamknięty od 13 lat przewód habilitacyjny.
NOWA KOMISJA HABILITACYJNA

Nowy dziekan, dr hab. Jacek Gzella, który objął urząd 1 września 2008, aż do maja br. nie umieścił sprawy wznowienia habilitacji w porządku obrad Rady Wydziału. Wdał się natomiast w korespondencyjną polemikę z CK, kwestionując decyzję wznowienia (sic!). Dopiero po zagrożeniu zawieszeniem lub cofnięciem uprawnień wydziałowi, sprawa habilitacji trafiła na majowe posiedzenie RW, gdzie powołano Komisję Habilitacyjną pod kierownictwem prof. dr. hab. Jacka Wijaczka.

Jak wynika z komunikatu rzecznika prasowego uczelni, dr. Marcina Czyżniewskiego, 16 czerwca 2009, na kolejnej Radzie Wydziału Komisja ta przedstawiła wyniki swojej pracy, której celem była „ocena dorobku naukowego M. Krajewskiego, będąca podstawą do ubiegania się o wszczęcie postępowania o nadanie stopnia dr. habilitowanego”. Dalej komunikat dosłownie mówi: „Komisja stwierdziła, że: (...)
Pełny tekst w wydaniu drukowanym.
C
Czytelnik Pomorskiej
W dniu 09.09.2009 o 22:56, AC2B58 napisał:

KUNIKOWSKI STANISŁAW Prokuratura Rejonowa we Włocławku Postanowieniem z dnia 17 marca 2008 r. (sygn. 1 Ds. 47/07), które dołączamy do tego pisma, ustaliła, iż S. Kunikowski w 2002 r. dopuścił się plagiatu wobec dwóch osób: prof. dra hab. Mirosława Krajewskiego z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy i ks. prof. dra hab. Henryka Skorowskiego – prorektora Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, tj.:”1. w sprawie popełnienia plagiatu przez Stanisława Kunikowskiego w opublikowanej przez niego w 2002 r. pracy pt. "Z przeszłości administracyjnej i politycznej ziemi dobrzyńskiej" zamieszczonej w "Materiałach do dziejów rezydencji w Polsce, Ziemia Dobrzyńska" tom II, część pierwsza poprzez przywłaszczenie koncepcji twórczej oraz fragmentów tekstu z publikacji pt. "Rypin na tle kształtowania się przynależności administracyjnej ziemi dobrzyńskiej" autorstwa Mirosława Krajewskiego opublikowanej w 1994 r. w książce pt. "Rypin. Szkice z dziejów miasta" - poprzez nie wskazanie tytułu publikacji, z której korzystał, zaznaczenie cytowanych fragmentów oraz nazwiska autora wykorzystywanej pracy, tj. o czyn z art. 115 ust. 1 Ustawy z dnia 04.02.1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych";"2. w sprawie popełnienia plagiatu przez Stanisława Kunikowskiego w opublikowanej przez niego w 2002 r. pracy pt. "Dziedzictwo kulturowe jako ważny czynnik rozwoju i integracji środowiska lokalnego" zamieszczonej w wydawnictwie Toruńskiego Towarzystwa Kultury pt. "Kujawy i Pomorze. Region – Społeczeństwo - Kultura" tom I, oraz w styczniu 2003 r. w pracy pt. "Dziedzictwo kulturowe czynnikiem integrującym społeczność lokalną" opublikowanej w czasopiśmie "Sekretarz i organizacja urzędu" poprzez przywłaszczenie fragmentów tekstu z publikacji pt. "Aksjologiczny wymiar narodowego dziedzictwa kulturowego" autorstwa Henryka Skorowskiego zamieszczonej w materiałach z konferencji przedkongresowej Włocławek, 19-20 października 2000 r. "Instytucje kulturalne i stowarzyszenia regionalne w nowych warunkach rozwoju społeczno-gospodarczego Polski" – poprzez nie wskazanie tytułu publikacji, z której korzystał, zaznaczenie cytowanych fragmentów oraz nazwiska autora wykorzystanej pracy, tj. o czyn z art. 115 ust. 1 Ustawy z dnia 04.02.1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych";2. Czyny popełnione przez S. Kunikowskiego zostały zakwalifikowane przez Prokuraturę jako przestępstwo z art. 115 ust.1 Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych i są zagrożone „grzywną, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3” (str. 3 pisma Prokuratury), jednak w związku z tym, iż od ich popełnienia do wydania postanowienia upłynął okres pięciu lat, zgodnie z art. 101 § 1 pkt 4 kodeksu karnego, wobec przedawnienia karalności czynu sprawę umorzono;3. Umorzenie dotyczy tylko karalności, o której mowa w części karnej Ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, zaś na podstawie art. 144 ust. 5 Ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym przedawnienia takiego nie stosuje się, albowiem:„5. Nie stosuje się przedawnienia w odniesieniu do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec nauczyciela akademickiego, któremu zarzuca się popełnienie czynu, o którym mowa w ust. 3 pkt 1-5”;



Ale ja.a, to niemożliwe. Co na to Gazeta.
K
Księgowy
W dniu 11.09.2009 o 08:37, ~Zygmunt~ napisał:

A skąd ty wiesz, że WSHE nie robi tego co robi UMK? Właśnie w miejsce kierunków które nie budzą zainteresowania wprowadza nowe ....Nie kucaj tak przed UMK, bo to uczelnia prowincjonalna biorąc pod uwagę uniwersytety w innych większych ośrodkach akademickich.....Nikt nie mówi o generowaniu zysku ale o właściwym zarządzaniu, w taki sposób aby zapewnić właściwe warunki studiowania.......I masz zdecydowanie błędne informacje na temat tego jak się informowało studentów informatyki. Widać, że nigdy nie studiowałeś na uczelni państwowej, tam nikt z nikim się nie cacka....jesteś tylko kolejnym frajerem z indeksem. Wejdź do dziekanatu uczelni państwowej, to zobaczysz jak cię tam potraktują.....



Wiem, np. z niniejszego artykułu. Magisterka na pieleniarstwie, bezpieczeństwo wewnętrzne, fizjoterapia - to nie zasługa tej władzy - podkradanie cudzych pomysłów to zła cecha. Jeżeli UMK to prowincja, to WSHE jest szkółką niedzielną. A o zarzadzaniu w kontekście tej szkółki nie należy w ogóle wspominać. Zarządzanie w ich wydaniu do systematyczne straty i brak koncepcji na przyszłość. Na UMK nikt nikogo nie traktuje jako frajera. To w tej szkółce jest "władza" nad studentem. Tylko patrzeć kiedy na Piwnej będzie stał autobus z napisem "KONIEC WYSCIGU"
M
Marian
No nie przesadzaj...jak jesteś głąbem, to będziesz głąbem po UMK....Ciekawy jestem skąd wiesz, jak jest w WSHE? Pewnie powiedzieli ci w Barvo kolesie z innej uczelni z włocławka?
~Zygmunt~
W dniu 10.09.2009 o 22:09, Księgowy napisał:

Wszystkiego uczą w tej szkole ale ekonomii - matematyki i poprawnego myślenia na pewno nie. Od kiedy to instytucja "non profit" jest zobowiązana generować zysk. UMK mysli poprawnie bo w miejsce likwidowanych kierunków wprowadza nowe odpowiadajace na zapotrzebowanie rynku pracy a nie wyrzuca studentów którzy 2 lata studiowali w WSHE bez słowa przepraszam. To tak jak by z biblioteki wyrzucił niepotrzebne książki. Nic dziwnego ale na studiach z historii i na pedagogice w latach 70-tych ani ekonomii ani poprawnego myślenia nie uczono. Braci studencka - trzymajcie się - to Wasza Szkoła.



A skąd ty wiesz, że WSHE nie robi tego co robi UMK? Właśnie w miejsce kierunków które nie budzą zainteresowania wprowadza nowe ....Nie kucaj tak przed UMK, bo to uczelnia prowincjonalna biorąc pod uwagę uniwersytety w innych większych ośrodkach akademickich.....Nikt nie mówi o generowaniu zysku ale o właściwym zarządzaniu, w taki sposób aby zapewnić właściwe warunki studiowania.......I masz zdecydowanie błędne informacje na temat tego jak się informowało studentów informatyki. Widać, że nigdy nie studiowałeś na uczelni państwowej, tam nikt z nikim się nie cacka....jesteś tylko kolejnym frajerem z indeksem. Wejdź do dziekanatu uczelni państwowej, to zobaczysz jak cię tam potraktują.....
K
Kurator
A co na to SŁAWETNY ZAŁOŻYCIEL, czy coś też może będzie likwidował. Od prawie 3 lat nie potrafi wynająć swoich pomieszczeń - nawet za marne pieniądze. Pewnie przykład i dyrektywa idzie z góry.
K
Księgowy
W dniu 10.09.2009 o 17:53, Student 2 napisał:

Z twojej wypowiedzi nie przebija troska ale zwykła złośliwość, taka włocławska, zaściankowa albo jakaś dobrzyńska.....Chciałbyś żeby zamknęli kolejne kierunki, żebyś przy likwidacji mógł się nachapać....co "nibystudencie"? Ale rozczaruję cię, bo nie będzie tak jak piszesz...Zamyka się kierunki, które nie przynoszą zysków. Tak jest na całym świecie i na szczęście w Polsce również. Nawet takie socjalistyczne molochy jak UMK zaczynają myśleć ekonomicznie...jak tego nie pojmujesz, to już nie pojmiesz.......



Wszystkiego uczą w tej szkole ale ekonomii - matematyki i poprawnego myślenia na pewno nie. Od kiedy to instytucja "non profit" jest zobowiązana generować zysk. UMK mysli poprawnie bo w miejsce likwidowanych kierunków wprowadza nowe odpowiadajace na zapotrzebowanie rynku pracy a nie wyrzuca studentów którzy 2 lata studiowali w WSHE bez słowa przepraszam. To tak jak by z biblioteki wyrzucił niepotrzebne książki. Nic dziwnego ale na studiach z historii i na pedagogice w latach 70-tych ani ekonomii ani poprawnego myślenia nie uczono. Braci studencka - trzymajcie się - to Wasza Szkoła.
G
Gość
Z twojej wypowiedzi nie przebija troska ale zwykła złośliwość, taka włocławska, zaściankowa albo jakaś dobrzyńska.....Chciałbyś żeby zamknęli kolejne kierunki, żebyś przy likwidacji mógł się nachapać....co "nibystudencie"? Ale rozczaruję cię, bo nie będzie tak jak piszesz...Zamyka się kierunki, które nie przynoszą zysków. Tak jest na całym świecie i na szczęście w Polsce również. Nawet takie socjalistyczne molochy jak UMK zaczynają myśleć ekonomicznie...jak tego nie pojmujesz, to już nie pojmiesz.......
[/quote

Może i socjalistyczne, ale przynajmniej tam trzeba się uczyć i mieć jakąś wiedzę, a nie tak, jak na WSHE: money is the power, zapłacisz zdajesz, a poziom szkoły podstawowej!!!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska