https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Uczelnia o. Rydzyka odda 100 tys. zł z dotacji? Zarzut dyskryminacji w naborze na studia i spór o "zaświadczenie od proboszcza"

Małgorzata Oberlan
Akademia Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu ma oddać 25 procent unijnej dotacji, którą dostała na uruchomienie nowego kierunku studiów. Powód? Wymaganie od kandydatów zaświadczenia od proboszcza, czyli dyskryminacja podczas naboru. Sąd oddalił skargę uczelni na tę decyzję.
Akademia Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu ma oddać 25 procent unijnej dotacji, którą dostała na uruchomienie nowego kierunku studiów. Powód? Wymaganie od kandydatów zaświadczenia od proboszcza, czyli dyskryminacja podczas naboru. Sąd oddalił skargę uczelni na tę decyzję. Grzegorz Olkowski
Sąd odrzucił skargę Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu związaną z zarzutem dyskryminacji w naborze na studia. Chodzi o zarządzony już zwrot części dotacji za to, że uczelnia oczekuje od kandydatów przedstawienia opinii od księdza proboszcza.

Do zwrotu 100 tysięcy zł, bo wymagali zaświadczenia od proboszcza

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił skargę toruńskiej Akademii Kultury Społecznej i Medialnej na konieczność zwrotu pieniędzy. Uczelnia nie zgadzała się z koniecznością zwrotu części unijnej dotacji (25 proc.). Dostała ją na uruchomienie nowego kierunku "informatyka medialna".

W czym problem? Podczas rekrutacji uczelnia oczekiwała od kandydatów na studia zaświadczenie od księdza proboszcza. Narodowe Centrum Badań i Rozwoju już w marcu 2023 roku uznało to za dyskryminację podczas naboru i wydało decyzję o konieczności zwrotu 25 procent dotacji, czyli 100 tysięcy zł z przyznanych 400 tysięcy zł. W styczniu br. natomiast decyzję tę podtrzymał resort funduszy i polityki regionalnej.

Akademia zażaliła decyzję do sądu. Ten jednak, jak 13 grudnia podały "Nasz Dziennik" i Radio Maryja, skargę oddalił. WSA w Warszawie uznał, że doszło do naruszenia przepisów dotyczących dyskryminacji. Sprawy to kończyć nie musi, bo uczelnia ma prawo odwoływać się dalej - do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Dyskryminacja czy nie? Argumenty decydentów i Akademii z Torunia

Dofinansowania z UE toruńska uczelnia dostała na uruchomienie nowego kierunku o nazwie "informatyka medialna". Projekt realizowany był w latach 2017-2020. Oczekiwanie od kandydatów na te studia zaświadczenia od księdza proboszcza to żadne novum - wiedzą o tym nie tylko torunianie. Podobnie jak zarzut dyskryminacji przy naborze, czyniony Akademii szczególnie wtedy, gdy jest wsparcie unijne.

W przeszłości szlak w tej materii przecierał lewicowy działacz spod Torunia. Przypomnijmy, że w marcu 2017 roku stojący wówczas na czele toruńskiego SLD Marek Jopp - mimo że nie dostarczył wymaganego zaświadczenia od proboszcza - został przyjęty na studia podyplomowe na tej uczelni. Gdy stawił się na zajęciach, powiadomiono go, że z powodu braku tegoż zaświadczenia nie będzie mógł studiować. Zwrócono mu pieniądze i nie uwzględniono jego odwołań. Wytoczył uczelni proces cywilny o zadośćuczynienie i go wygrał (prawomocny wyrok z 2020 roku).

Tym razem jednak - w sprawie dyskryminacji podczas naboru na nowy kierunek "informatyka medialna" - nie zgłosiła się żadna konkretna osoba, czująca się pokrzywdzoną. Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, a potem ministerstwo, po prostu wzięły pod lupę zasady naboru. Stwierdziły dyskryminację i zdecydowały o zwrocie 25 proc. dotacji.

Akademia Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu w odpowiedzi na kontrolę

Jak zareagowała uczelnia? Przedstawiciele akademii twierdzili, że kontrola przeprowadzona przez Centrum "nie stwierdziła żadnych istotnych nieprawidłowości w realizacji przedmiotowego projektu, w tym w procesie rekrutacji".

Zdaniem kontrolujących rekrutacja przebiegła prawidłowo (zgodnie z procedurami opisanymi w zatwierdzonym wniosku o dofinansowanie. (...) Uczelnię karze się za rzekomą dyskryminację, a w aktach sprawy brak jest wskazania choćby jednej osoby pokrzywdzonej!" - wskazała uczelnia w oświadczeniu.

Przedstawiciele uczelni argumentowali też między innymi, że na wspomniany kierunek przyjęto jedną osobę, która nie dostarczyła zaświadczenia od proboszcza. Wskazywali również na zapis w regulaminie naboru o możliwości indywidulanych decyzji dotyczących kandydatów.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie jednak tych wszystkich argumentów uczelni nie uwzględnił, skargę oddalił i potwierdził tym samym naruszenie przepisów dotyczących dyskryminacji. Jak podał "Nasz Dziennik", sędzia Jadwiga Smołucha w ustnym uzasadnieniu wyroku wskazała, że chodzi o jedną z podstawowych zasad UE i zgodnie z przepisami podmioty korzystające ze środków unijnych powinny jej przestrzegać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska