Od kilku miesięcy trwa tam budowa sieci kanalizacyjnej. Część jezdni pozbawiona jest asfaltu, a chodniki w kilku miejscach są tak zniszczone, że już kilka starszych osób przewróciło się tam i mocno poobijało. Co gorsza, Marcinkowskiego to ulica biegnąca tuż przy trzech największych inowrocławskich cmentarzach. Podczas Wszystkich Świętych ludzie brnąć będą tam w błocie i potykać się o dziury.
Ulicą zarządza administracja powiatowa. Choć to nie ona zlecała prowadzone tam prace, Tadeusz Majewski, starosta inowrocławski wystąpił do wykonawcy o odpowiednie zabezpieczenie jezdni i chodnika. - Zbliża się Wszystkich Świętych. Wokół cmentarzy już panuje duży ruch, a w sobotę i w niedzielę będzie on jeszcze większy. Pan starosta zaapelował więc do wykonawcy o takie zabezpieczenie tego terenu, aby inowrocławianie i przyjezdni nie byli narażeni na dodatkowe utrudnienia. Wynikiem interwencji było zapewnienie, że prace budowlane zostaną przerwane do drugiego listopada, a nawierzchnia ulicy zostanie doprowadzona do stanu, który nie będzie powodować zagrożenia - informuje Marlena Gronowska, rzecznik starostwa.
W "Pomorskiej" opublikowaliśmy zdjęcie ulicy Marcinkowskiego wykonane wczoraj. Dobrze widać zniszczony chodnik przy przystanku, błoto i dziury w jezdni. Wykonawca inwestycji, co prawda, wycofał stamtąd ekipy, ale też zakpił sobie z apeli starosty, a przy okazji z setek osób, które przybędą na groby bliskich.