Zaczęło się już dwie minuty po powitaniu Nowego Roku. Przy al. Niepodległości petarda zapaliła drzewo. Ogień szybko ugasili dyżurujący pod halą widowiskową strażacy. Osiemnaście minut po północy kolejne wezwanie. Tym razem ktoś podpalił styropianowe ocieplenie fundamentu w budowanym bloku przy Wojska Polskiego.
O 0.27 straż interweniowała przy ul. Dubienka. Na balkon bloku wpadła i paliła się tam petarda. Kolejne wezwanie straż odnotowała o 0.32. Na ul. Chociszewskiego podpalono kontener na odpady.
Strażacy wzywani byli do Gniewkowa. Tuż po godz. trzeciej w nocy pożar wybuchł w budynku wielorodzinnym - w piwnicy połączonej z kotłownią. Spłonęła kanapa. Zniszczeniu uległy rury doprowadzające wodę do mieszkań.
Na brak pracy w sylwestrową noc nie narzekali pracownicy inowrocławskiego Pogotowia Ratunkowego. Kilkakrotnie udzielali pomocy osobom poranionym przez petardy. Na szczęście, nie trzeba było szyć ran, ani przyszywać urwanych palców, kończyło się tylko na założeniu opatrunków.
Wielokrotnie ekipy medyczne udzielały pomocy osobom, które nadużyły alkoholu. Najgorsze jest to, że w większości były to dzieci w wieku ok. 13 lat...
(FI)