https://pomorska.pl
reklama

Inowrocław. Huta "Irena" na krawędzi. 430 pracowników firmy drży o swoją przyszłość

Dariusz Nawrocki, [email protected], tel. 52 357 22 33
Fot. Dariusz Nawrocki
- Wniosek o upadłość to jeszcze nie klęska. To pierwszy krok ku temu, żeby firma jeszcze stanęła na nogi -przekonuje Krzysztof Radomski, przewodniczący OPZZ w "Irenie".

Pracownicy spodziewali się, że kiedyś ten dzień nastąpi. Mieli jednak nadzieję, że jeszcze kilka lat popracują.

- Płacą mało, spóźniają się z wypłatami. Człowiek żyje cały w nerwach. A teraz jeszcze ta upadłość - wyznaje nam jeden z pracowników "Ireny". Nie rozumie, skąd wzięły się problemy huty. - Przecież robimy na okrągło. Zbyt jest, więc powinny też być pieniądze - dodaje.

Męczą nas stare długi

Huta Szkła Gospodarczego "Irena" w Inowrocławiu ma potężne problemy finansowe. Jeszcze kilka lat temu gorączkowo poszukiwała rynków zbytu. Od roku na ich brak już specjalnie nie narzeka. - Męczą nas za to stare długi - wyznaje Krzysztof Radomski. Firma musi spłacić ponad 60 milionów złotych, głównie względem dostawców prądu i gazu.

Przez wiele miesięcy huta próbowała ułożyć się z wierzycielami. W końcu zarząd uznał, iż bez drastycznych kroków sprawy nie uda się rozwiazać. "Irenie" grozi zamknięcie dostawy gazu, co może doprowadzić do przerwania produkcji. Stąd wniosek do sądu o ogłoszenie upadłości z możliwością zawarcia układu.

Jeszcze jest nadzieja

Upadłość kojarzy się jednoznacznie: likwidacja zakładu, zwolnienia pracowników, sprzedaż majątku. Nic więc dziwnego, że załoga informację u zgłoszeniu wniosku o upadłość huty przyjęła z lękiem o przyszłość swoją i swoich rodzin.

Krzysztof Radomski jednak uspokaja. Zwraca uwagę na to, że zarząd nie dąży do likwidacji przedsiębiorstwa. Chce jedynie przy pomocy sądu ułożyć się z wierzycielami.

- Wniosek o upadłość to jeszcze nie klęska. To pierwszy krok ku temu, żeby firma jeszcze stanęła na nogi. To też jeden ze sposobów, żeby odciąć się od dotychczasowego właściciela, który w ogóle nam nie pomagał - wyznaje.

Przyznaje, że jeszcze trzy lat temu zarząd huty stawiał po drugiej stronie sporej barykady. Wzywał pracowników do strajku. Teraz w pełni popiera decyzje nowych władz "Ireny" ze Zbigniewem Zawieruchą na czele. - Wtedy walczyliśmy o podwyżki dla pracowników. Teraz ratujemy firmę - tłumaczy. - Chcemy ułożyć się z wierzycielami i dalej funkcjonować. Firmie potrzebny jest drugi oddech - dodaje.

Sąd gospodarczy w Bydgoszczy w ciągu kilku najbliższych tygodni zdecyduje, czy zgodzi się na układ zaproponowany przez zarząd huty.

Biznes

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
byly operator
slonce zaszlo a PANU RADOMSKIEMU ciagle swieci.brawo.
m
mieszkaniec
p.Radomski a kie dy wreszcie uderz się pan w piersi i zabierze do pracy a nie mędrkowania.
B
Berry
Hm, to dopiero będzie zawierucha... hi, hi, hi,
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Dodatkowe 2150 złotych dla osób powyżej 75. roku życia. Jak dostać bon senioralny?

Dodatkowe 2150 złotych dla osób powyżej 75. roku życia. Jak dostać bon senioralny?

Moda w uzdrowiskach. Takie ubrania kupisz w Ciechocinku i Inowrocławiu

Moda w uzdrowiskach. Takie ubrania kupisz w Ciechocinku i Inowrocławiu

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska