Miasto tłumaczy tę decyzję zbyt wysokimi kosztami utrzymania oraz brakiem wsparcia ze strony okolicznych gmin i starostwa. Starostwo zaś decyzję miasta przyjmuje z dużym niepokojem.
Podczas wczorajsze konferencji prasowej w ratuszu, Grzegorz Gąsiorek, naczelnik wydziału spraw społecznych podkreślał, że prowadzenie izb zgodnie z ustawą o wychowaniu w trzeźwości nie jest obowiązkiem samorządu.
- Miasta liczące powyżej 50 tysięcy mieszkańców i organy powiatów mogą, ale nie muszą prowadzić takiej działalności. Jeśli nie zdecydują się na utrzymywanie izb, ustawodawca przewidział możliwość doprowadzania nietrzeźwych do policji lub zakładów opieki zdrowotnej - poinformował Gąsiorek.
Dwumilionowy dług
Koszt pobytu nietrzeźwego w izbie wynosi 439,42 zł. Miasto może żadać od doprowadzonej tam osoby tylko 250 zł. Ściągalność tych pieniędzy jest niewielka. W 2010 roku wynosiła zaledwie 44,95 proc. Powodem jest status majątkowy trafiających do "wytrzeźwiałki". Na ogół są to bezrobotni. Obniżenie kosztów funkcjonowania izby jest niemożliwe, bo ustawa określa standardy, które trzeba utrzymać.
Pod koniec 2009 roku prezydent Inowrocławiu zwrócił się więc o wsparcie w utrzymaniu izby do wójtów i burmistrzów okolicznych gmin, których mieszkańcy także trafiają do tej instytucji. Chęć partycypowania w kosztach zgłosiły gminy Gniewkowo, Janikowo i Kruszwicy.
Prezydent zwrócił się też do starosty inowrocławskiego z propozycją finansowania w 50 proc. działalności izby. - Starosta odmówił twierdząc, że to nie jest zadanie jego administracji. Miał prawo tak postąpić. Nie ma jednak takiego prawa, żeby inowrocławianie płacili za pijanego mieszkańca sąsiedniej gminy - mówi prezydent Brejza.
W związku z trudnościami ze ściągalnością opłat za pobyt w izbie zaległości wynoszą już ponad 1,8 mln zł. - Niechęć rozwiązania tego problemu wspólnymi siłami powoduje, że występuję o zamknięcie tej instytucji - dodaje Brejza.
Cios w policję i szpital
Stanowisko w sprawie Izby Wytrzeźwień zajął Zarząd Powiatu Inowrocławskiego. Zwraca on uwagę, że zamkniecie palcówki, której prowadzenie należy do zadań własnych miasta będzie skutkować tym, że nietrzeźwi będą kierowani do szpitalnej Izby Przyjęć lub komendy policji. Spowoduje to pogorszenie opieki nad pacjentami szpitala oraz obniży operatywność policji.
Zdaniem zarządu, nie do przyjęcia jest argumentacja prezydenta Inowrocławia, który plany likwidacji izby uzasadnia m. in. brakiem partycypacji w kosztach ze strony powiatu. "Zrzucanie odpowiedzialności za nieprawidłową politykę finansową na inny samorząd jest co najmniej niestosowane. Powiat od lat wspiera finansowo szpital i policję. Tymczasem prezydent miasta odmówił lecznicy umorzenia podatku od nieruchomości" - zaznaczono w stanowisku.
Władze powiatu zastanawiają się, czy miasto finansuje dodatkowe patrole policji po to, żeby funkcjonariusze zajmowali się poszukiwaniem noclegu dla osób nietrzeźwych? Przypominają również, że do tej pory miasto radziło sobie z przypisanymi mu zadaniami. Sugerują, aby zweryfikować cele, na które zapisano środki w miejskim budżecie i zamiast na iluminacje świetle, statuetki wiewiórek lub gazetę ratuszową przeznaczyć je na codzienne potrzeby mieszkańców...
Czytaj e-wydanie »