https://pomorska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Inowrocław. Osiedle Piastowskie III

(Dominik Fijałkowski, Dariusz Nawrocki)
Osiedle Piastowskie III to najmłodsza część osiedla Piastowskiego, drugiego pod względem wielkości w Inowrocławiu. Jak żyją jego mieszkańcy?

Osiedle to jest też najbardziej wysuniętą na wschód dzielnicą miasta. To właśnie na terenie "Trójki" czynne jest, jak na razie jedyne w Inowrocławiu, piłkarskie boisko dla młodzieży ze sztuczną murawą. Tam też powstała ostatnio, także jedyna w mieście, toaleta dla psów. Piastowskie III pochwalić się może stawem z fontanną. Na tym osiedlu odbywają się doroczne spotkania grafficiarzy.

Tadeusz Przybysz
Urodził się w Inowrocławiu w 1932 roku, kilkakrotnie zmieniał mieszkania, dwa lata temu zamieszkał na osiedlu Piastowskim, jest dumny z tego, że ukończył I Liceum Ogólnokształcące im. Jana Kasprowicza w Inowrocławiu, co poniedziałek gra w koszykówkę w "Kasprze", jest najstarszym zawodnikiem na parkiecie.
- Mieszka mi się tutaj bardzo dobrze. Najbardziej zadowolony jestem z porządku, jaki tu panuje. A muszę zaznaczyć, że jestem wyczulony na tym punkcie. Ostatnio byłem w Poznaniu. Raziły mnie widoki zielska i pokrzyw. Na osiedlu Piastowskim tego nie ma. Lubię sport. Dlatego ucieszyłem się, gdy powstało u nas boisko. Bardzo nie podoba mi się natomiast stan nawierzchni ulicy Krzywoustego. Jest bardzo dziurawa. Po ulewnych deszczach woda w nich zalega. Przejeżdżające samochody ochlapują przechodniów. Kiedyś mocno we znaki dawali się nam chuligani, zwłaszcza w nocy. Teraz jest spokojniej.

Anna Malińska

Roman Wiśniewski
Roman Wiśniewski

Anna Malińska

Na osiedle Piastowskie przeprowadziła się 30 lat temu, wcześniej mieszkała niemal w tym samym miejscu, gdzie stoi dzisiejsza siedziba inowrocławskiego oddziału "Gazety Pomorskiej".
- Mieszkają tu bardzo fajni ludzie. Żyjemy w zgodzie. Lubimy spędzać czas przy stawku w naszym parku. Szkoda tylko, że niektórzy rodzice i dziadkowie nie potrafią przypilnować swoich pociech, które niszczą drzewka lub zanieczyszczają nasz staw. Czasami w nocy dają się nam we znaki również chuligani, którzy głośno się zachowują, a nawet biją ze sobą. Mamy ładne ławki. Ciekawa jestem, jak długo uchowają się przed młodzieńcami, którzy wręcz uwielbiają dłubać w nich nożami. Przed blokiem, w którym mieszkam, a więc przy ulicy Długiej 22 A, pięć lat temu ścięto drzewo. Korzeń jednak nadal rośnie i psuje chodnik. Ludzie się potykają i upadają na ziemię. To mnie najbardziej boli. Dbamy o ogródek przed blokiem, przechodniom się podoba. Ale z tym korzeniem sami nie możemy dać sobie rady.

Roman Wiśniewski

Józef Depta
Józef Depta

Roman Wiśniewski

Mieszka na osiedlu Piastowskim od 1970 roku.
- Najwyższy czas, by wziąć się za ludzi, którzy nie płacą podatku za psy. To prawdziwa zmora naszego osiedla. Psów tu jest aż zatrzęsienie. I wszystkie załatwiają się na trawnik. Potem dzieci biegają po tych kupkach. Może warto pomyśleć o zrobieniu jakiegoś zamkniętego wybiegu dla psów. Właściciele powinni chodzić ze swoimi czworonogami poza teren osiedla, na przykład na "Kozłówkę". Muszę tu też ponarzekać na chuliganów. Mam garaż przy ulicy Czarnieckiego. W drodze do domu miałem kiedyś trzy kosze na śmieci. Teraz nie ma żadnego. Wszystkie zostały zniszczone. Z papierkiem w garści muszę więc wędrować aż do samego domu przy ulicy Łokietka 6. Ze spółdzielnią walczę o drzwi wejściowe do bloku. Zamki się psują. Każdy otwiera drzwi ciągnąc za klucz. Kulka, za którą niby powinniśmy chwytać, jest po prostu za mała. Teraz zamek został nasmarowany. Ale to jest rozwiązanie problemu tylko na chwilę. A wystarczyłoby zmienić uchwyt na większy.

Józef Depta

Hubert Bednarek
Hubert Bednarek

Józef Depta

Mieszka na osiedlu Piastowskim od 32 lat, przeprowadził się tu z ulicy Magazynowej.
- Na Piastowskim żyje mi się dużo lepiej niż na Magazynowej, blisko PKP. Do dziś pamiętam hałasy, jakie towarzyszyły przetaczaniu wagonów. Tutaj drażni mnie jedynie młodzież grająca w piłkę na trawnikach pod naszymi oknami. Uderzają nią w drzwi i okna. Coś strasznego. Nie grają na boisku, tylko przed blokami. Gdy przyjedzie policja, sprawę załatwi. Natomiast strażnicy miejscy przyjadą, popatrzą, powiedzą, że to jest sprawa spółdzielni i odjadą. Po co są takie interwencje? Strażnicy powinni tu przyjeżdżać sami w każde popołudnie i zwracać uwagę młodzieży. Może złapaliby też tych wandali bazgrających dziwne napisy na ścianach wyremontowanych budynków. Poza tym chwalę sobie życie na tym osiedlu. Jest tu na pewno dużo bezpiecznej niż w innych częściach miasta. U nas bez żadnych obaw można spacerować nawet po godzinie 22.00. A na Rąbinie dostałbym raz po pysku. Całe szczęście w porę podjechał autobus i stamtąd uciekłem.

Hubert Bednarek

Małgorzata Grundkowska z synem Adrianem
Małgorzata Grundkowska z synem Adrianem

Hubert Bednarek

Ma 14 lat, jest uczniem Gimnazjum nr 4, na osiedlu Piastowskim mieszka dopiero od pół roku, przeprowadził się tutaj z pobliskich Markowic, podoba mu się życie w mieście, twierdzi jednak, że nie jest lepsze niż to na wsi.
- Na osiedlu Piastowskim podoba mi się to, że jest tu bardzo dużo zieleni. Teren jest bardzo ładnie zagospodarowany. Ludzie w moim wieku, którzy tu mieszkają, są fajni. Mamy tu ładne boisko do piłki nożnej. Czasami trudno się na nie dostać. Bywa, że jest sporo rezerwacji. Najtrudniej o miejsce na boisku wieczorem, gdy się robi chłodniej. Rezerwacja jest za darmo, ale my mamy inny kłopot. Trzeba zebrać minimum dziesięć osób. A z tym jest problem. Przydałoby się tutaj jakieś ładne boisko do koszykówki. Poważnym minusem tego osiedla są psie kupki w trawie. Brzydko pachnie, a poza tym czasami można w nie wdepnąć.

Małgorzata Grundkowska (na zdjęciu z synem Adrianem)

Ryszard Brejza, prezydent Inowrocławia
Ryszard Brejza, prezydent Inowrocławia

Małgorzata Grundkowska z synem Adrianem

Na osiedlu Piastowskim żyje od roku, wcześniej mieszkała przy ulicy Okrężnej.
- Tutaj bardziej mi się podoba. Przy Okrężnej był bar, a klienci hałasowali. Tu jest cisza, spokój i ładne nowe boisko. Są tutaj organizowane fajne konkurencje. Coś się dzieje. Przed moim blokiem jest plac zabaw dla dzieci. Jest stary i mały, ale jest. A przecież są miejsce, w których nie ma go wcale. Przydałoby się więcej bujawek, bo potem dzieci kłócą się o nie. No i te pieski, są prawdziwym utrapieniem. Psie kupki są wszędzie, załatwiają się na placu zabaw, a tak być nie powinno. Byłoby super, gdyby powstała tu duża piaskownica. Mam małe dzieci, a dla nich takie miejsce to prawdziwy skarb.

Huśtawki, koszykówka i strażnicy

Grzegorz Piński, przewodniczący zarządu osiedla Piastowskiego
Grzegorz Piński, przewodniczący zarządu osiedla Piastowskiego

Ryszard Brejza, prezydent Inowrocławia

Rozmowa z Ryszardem Brejzą, prezydentem Inowrocławia.

- Panie prezydencie, mieszkańcy Piastowskiego III, zwłaszcza ci, którzy opiekują się dziećmi, sygnalizują potrzebę powstania tam placu zabaw.
- Od początku liczyliśmy się z tym, że po oddaniu dużego placu zabaw "Miś" na Rąbinie, mieszkańcy innych inowrocławskich osiedli będą chcieli mieć u siebie podobne obiekty.

- Marzenia naszych rozmówców nie były aż tak wielkie. Na Piastowskim III po prostu przydałoby się więcej huśtawek, drabinek i zjeżdżalni, bo do tych które tam są dzieci ustawiają się w kolejce.
- Ze spełnieniem takich marzeń nie powinno być problemu. Jest tylko jeden warunek, nowe huśtawki, czy inne urządzenia dla dzieci możemy postawić jedynie na gruncie, który jest własnością miasta. Prosiłbym więc mieszkańców, aby przez swoich przedstawicieli z zarządu osiedla wskazali miejsca, gdzie powinny powstać takie małe place zabaw.

- A czy młodzież z tej części Piastowskiego może liczyć na boisko do koszykówki?
- Także problemem może być grunt. Na Piastowskim należą do nas tylko dwa duże skwery. Zachęcałbym do uzbrojenia się w cierpliwość. W ramach "Orlika" zamierzamy bowiem wybudować dwa wielofunkcyjne boiska sportowe na terenie Szkoły Podstawowej nr 11.

- Ludzie z Piastowskiego III, mimo że chwalą sobie mieszkanie w tej części Inowrocławia, skarżą się jednak na wandali i właścicieli piesków, którzy wyprowadzają swoich pupili na osiedlowe trawniki. Apelują o dodatkowe patrole straży miejskiej i policji.
- Nie widzę problemu. Oczekuję jednak współpracy, a przede wszystkim informacji o tym, gdzie jest najniebezpieczniej, gdzie najczęściej pojawiają się mieszkańcy z pieskami. Wówczas postaram się, aby w te konkretne miejsca udawały się patrole.

Krzywoustego do remontu

Grzegorz Piński, przewodniczący zarządu osiedla Piastowskiego

Rozmowa z Grzegorzem Pińskim, przewodniczącym zarządu osiedla Piastowskiego.

- Czego brakuje mieszkańcom pana osiedla?
- Ostatnio wymieniliśmy wszystkie ławki w tej części osiedla. Niektórzy twierdzą wręcz, że jest ich za dużo. Teraz dążę do tego, by pojawiły się u nas nowe place zabaw dla dzieci.

- Ludzie narzekają na stan ulicy Krzywoustego.
- Jako zarząd walczymy o jej remont już od kilku lat. Mamy zapewnienie na piśmie od starosty, że w latach 2008-2009 zostanie zrobiony projekt, a w latach 2009-2011 - kapitalny remont tej ulicy. Najwyższy czas. To jest chyba najgorsza ulica w Inowrocławiu.

- Niemal każdy żali się na psie kupki leżące na trawnikach.
- Jest uchwała, której nikt z właścicieli psów nie przestrzega. Nie chodzą z torebkami i nie zbierają odchodów pozostawionych przez swoje psy. Trzeba wreszcie zacząć ludzi za to karać.

- A co z chuliganami? Dają się mocno ludziom we znaki?
- Od pewnego czasu jest spokojniej. Może wyjechali do pracy za granicę? Nie mam pojęcia.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
bolek

zapomniales roman jak sam wychodziles z psem na trawnik przed blok

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska