Magdalena Waloch na konto ratusza przelała już 5500 zł. Do oddania pozostało jej jeszcze 1182 zł. Napisała więc oświadczenie, w którym prosi o to, by brakującą kwotę potrącono jej z diet, które będzie otrzymywała.
Wcześniej pieniądze na konto ratusza przelali radni Jacek Olech i Andrzej Kieraj. Natomiast Zdzisław Błaszak nie chce otrzymywać diet tak długo aż spłaci swoje zadłużenie. Magdalena Waloch to jak na razie jedyna radna koalicji, która poszła w ślady samorządowców z opozycji.
- Koledzy z koalicji wiedzieli o moim stanowisku od samego początku. To była pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy, jak tylko sprawa ta ujrzała światło dzienne. Wiedziałam, że pieniądze oddam. Nie chciałam się jednak publicznie dzielić tą informacją, ani tym bardziej fotografować z dowodem wpłaty - tłumaczy pani radna (od redakcji: pani radna rzeczywiście się tym nie chwaliła, to my do niej zadzwoniliśmy).
Tymczasem większość inowrocławskich radnych nadpłaconych pieniędzy nie traktuje jako dług względem miasta. Tłumaczą, że urzędnik przygotował błędną uchwałę. Dodają, że otrzymywali tyle pieniędzy, ile było zabezpieczonych na ten cel w budżecie. Cały czas liczą, iż wojewoda jednak nie uchyli uchwały poprawiającej błąd urzędnika sprzed dwóch lat. Liczą też, że nikt nie wezwie ich, by oddali pieniądze.
