Wczoraj lewica zwołała konferencję prasową. Jej przedstawiciele odnieśli się do wydarzeń z ostatniej sesji rady i po-siedznia komisji budżetowej.
- Komisja poświęciła tak ważnym sprawom, jak informacja o realizacji budżetu Inowrocławia od stycznia do czerwca bieżącego roku, zmianom w budżecie oraz wieloletniemu planowi inwestycyjnemu miasta całe cztery i pół minuty. Tyle spóźniłem się na posiedzenie komisji. Gdy wchodziłem na salę właśnie trwało głosowanie nad tymi problemami - informuje radny Andrzej Kieraj.
Dodaje on też, że to z pewnością rekord świata.
Będą problemy
Swoich wątpliwości w sprawie realizacji tegorocznego budżetu miasta lewica nie przedstawiła też podczas ostatniej sesji. Dwukrotnie opisywaliśmy dlaczego tego nie zrobiła.
Tymczasem radni LiD podkreślają: - Zdaniem pana przewodniczącego rady, jak radni lewicy nie mają nic do powiedzenia, to robią zadymę. Zapewniamy, że nie robimy żadnej zadymy i mamy w sprawie budżetu wiele do powiedzenia, bo nie wszystko jest podopinane. Informacja o budżecie, jaką otrzymaliśmy jest sygnałem, że będą problemy z jego realizacją. Niestety, nie pozwolono nam tego powiedzieć, ani w trakcie komisji, ani na sesji.
Lewica jako przykłady podaje inwestycje drogowe. - Na ich realizację zaplanowano 6 milionów złotych. Tymczasem wydano tylko 136 tysięcy - dodaje Kieraj. Na ulice takie jak: Makuszyńskiego, Rogową, czy Czarlińskiego, przetargi rozstrzygnięto dopiero we wrześniu. Radny pyta co z łącznikami ulic Wojska Polskiego i Staszica oraz Dworcowej i Toruńskiej? Jego zdaniem, inwestycje te powinny być już realizowane.
Kieraj przypomina też o wydatkach na modernizację budynków. Przeznaczono na ten cel 1,7 mln zł, a wydano 64,5 tys. zł.
- Jak widać byliśmy przygotowani do dyskusji. Nie dopuszczono nas jednak do głosu, bo ujawnilibyśmy sporo błędów w dysponowaniu miejskimi finansami - komentuje Ryszard Rosiński, przewodniczący Klubu Radnych LiD.