W ciągu 6 dni pokonali 560-kilometrową trasę. Wyprawa miała nie tylko turystyczny cel. Była jednym z punktów programu obchodów Roku Jana Kasprowicza, który z okazji 160. rocznicy urodzin tego wielkiego kujawskiego poety ustanowił Powiat Inowrocławski.
Dwunastu rowerzystów na trasie Inowrocław - Zakopane
- Gdy w styczniu pracowaliśmy nad kalendarzem tegorocznych wycieczek rowerowych nie spodziewaliśmy się, że wyjazd do Zakopanego nabierze takiej rangi - mówił dzień przed wyruszeniem na trasę Dariusz Dekański z Klubu Turystyki Rowerowej "Kujawiak" przy PTTK w Inowrocławiu.
Większość rowerowej ekipy stanowili członkowie "Kujawiaka". Grupę wzmocniła też trójka cyklistów z klubów w Grudziądzu, Koninie i Kruszwicy. A oto dwunastu śmiałków, którzy pokonując trasę Inowrocław - Zakopane na rowerach, uczcili w sposób szczególny Rok Jana Kasprowicza: Lidia Kaczmarek, Grzegorz Kaczmarek, Aneta i Paweł Zdziarscy, Ewa Szczepaniak, Katarzyna Pacholska, Dariusz Dekański, Marcin Szyperski, Maciej Wyka, Witold Mazurek, Adam Biernath i Irena Kopyszka.
Start spod Muzeum im. Jana Kasprowicza
Wyprawa rozpoczęła rozpoczęła się w sobotę, 4 lipca. O siódmej rano wyjeżdżających żegnali starosta Wiesława Pawlowska i Andrzej Dargacz, prezes Oddziału PTTK w Inowrocławiu. Cykliści ubrani byli w okolicznościowe koszulki kolarskie, których przygotowanie zlecił powiat.
Pierwszy dzień zakończył się noclegiem w miejscowości Jeziorsko. Był to zarazem najdłuższy z etapów. Rowerzyści przejechali 140 kilometrów.
Drugiego dnia był przejazd przez Wartę i zwiedzanie sieradzkiego zamku. Na powiatowym Facebooku odnotowano komentarz Dariusza Dekańskiego: - To był ciężki etap. Pokonaliśmy 112 kilometrów. Całą drogę towarzyszył nam piekielny upał i dość porywisty wiatr.
Potem trasa wiodła przez Mokrą, gdzie Polacy, we wrześniu 1939 roku, stoczyli jedna z największych bitew z niemieckim najeźdźcą. Trasa wiodła dalej przez Częstochowę, Poraj do Siewierza. A tam było zwiedzanie Zamku Książąt Śląskich. Potem był Sosnowiec, Katowice i Oświęcim.
Nie można było ominąć Wadowic. - Idealna pogoda i piękne widoki towarzyszyły nam przez całą drogę do miejsca, w którym 100 lat temu urodził się Jan Paweł II. Oczywiście nie mogło zabraknąć słynnych kremówek. Były pyszne - napisali na Facebooku rowerzyści.
W kość rowerzyści dostali w górach. Po pokonaniu Przełęczy Krowiarki przyznali: - Podjazd, zgodnie oczekiwaniami, okazał się wymagający. Był ból i zgrzytanie zębami, ale warto było.
Dziś, 9 lipca, ekipa dotarła do Zakopanego i na kasprowiczowską Harendę. Były wywiady, ognisko, kiełbaski. Dziś rowerzyści wrócą do Inowrocławia. Pociągiem.
