Nikogo pewnie nie dziwi, że osadzeni w inowrocławskim areszcie nie lubią siedzieć w małych celach z kratami w oknach. Chętnie korzystają z każdej możliwości opuszczenia więziennych murów. Sprzątają inowrocławskie ulice, biorą udział w akcjach powodziowych. Aktualnie z tej formy pracy poza aresztem korzysta prawie 60 osób. Nieliczni jako wolontariusze trafiają do oddziału paliatywnego inowrocławskiego szpitala.
Czytaj też: Inowrocław. Odsiadując wyrok, uczą się zawodu
W nagrodę - przepustka
W grudniu miną trzy lata od dnia, w którym Areszt Śledczy podpisał stosowną umowę ze szpitalem. Skazani przychodzą tutaj od poniedziałku do piątku. 7 godzin dziennie spędzają przy ciężko chorych pacjentach oddziału paliatywnego. Dotychczas w szpitalu pracowało 7 wolontariuszy z inowrocławskiego aresztu. Aktualnie jest ich dwóch.
- Praca w hospicjum cieszy się cały czas dużym zainteresowaniem wśród osadzonych. Co ciekawe bardzo chętnie podejmują ją również osadzeni deklarujący przynależność do podkultury przestępczej, czyli tak zwani "grypsujący". Świadczy to o tym, że jest to dla osadzonych praca szlachetna, niehańbiąca, wartościowa - zauważa kpt. Mariusz Budny.
Wolontariusze za swoją prace nie dostają ani grosza, a mimo wszystko spędzają tu wiele miesięcy. Ich zaangażowanie jest jednak doceniane. Otrzymywali już listy pochwalne z lecznicy. - Z relacji kierownictwa szpitala wynika, że skazani sumiennie wykonują swoje obowiązkii. Są postrzegani jako osoby współczujące, bardzo pomocne w codziennych obowiązkach personelu - wyznaje z dumą kpt. Mariusz Budny.
Bywa, że za swoją pracę w szpitalu są nagradzani przepustkami na opuszczenie zakładu karnego. Większość osadzonych, którzy zaangażowali się w służbę na rzecz hospicjum otrzymała warunkowe, przedterminowe zwolnienie z odbywania reszty kary.
Pracują też w schronisku
To jednak nie wszystko. Od września skazani niemal codziennie odwiedzają schronisko dla bezdomnych zwierząt w Inowrocławiu. Wykonują prace porządkowe. Oczywiście - za darmo.
- Dotychczas na rzecz schroniska pracowało dwóch skazanych, którzy uzyskali warunkowe przedterminowe zwolnienie. Aktualnie kolejnych dwóch jest przygotowywanych do zatrudnienia w tym miejscu - podkreśla rzecznik.