pomorska.pl/inowroclaw
Więcej informacji z Inowrocławia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/inowroclaw
Jedna z kamienic śródmieścia. Drzwi otwiera nam starsza pani. Na smyczy trzyma olbrzymiego psa.
- Na szczury trzeba uważać - wyznaje.
- Dużo ich jest? - pytamy.
- Mnóstwo. Na szczęście nie wchodzą mi jeszcze do mieszkania. Biegają jednak po korytarzu. Mój pies od razu je wyczuwa. Wtedy podbiega do drzwi i okropnie drapie - opowiada.
W kamienicy obok mieszka Jacek Nowak. W walce ze szczurami pomagają mu trzy dorodne koty.
- Ich zapach odstrasza szczury - tłumaczy.
Wskazuje jednak dziury, przez które gryzonie przemieszczają się z podwórka na podwórko. Są coraz bardziej agresywne. - Na jednego z mieszkańców to się nawet rzuciły - opowiada.
Czy to jest plaga?
- Potrzebna jest deratyzacja. Nie można nią obejmować poszczególnych kamienic. Musi być to akcja przeprowadzona kompleksowo. Powinno zająć się nią miasto - mówi Marek Słabiński, przewodniczący zarządu osiedla "Śródmieście".
Stanisław Milecki, naczelnik wydział komunalnego inowrocławskiego ratusza, zapewnił nas wczoraj, że sprawdzi nasze doniesienia. Na miejsce wysłani zostaną strażnicy miejscy. Jeśli potwierdzi się to, o czym opowiadają nam mieszkańcy śródmieścia, podjęte zostaną dalsze kroki.
Inteligentne bestie
Kilka lat temu staw na osiedlu Piastowskim opanowały szczury.
- Walkę z nimi zleciliśmy firmie deratyzacyjnej. Problem został rozwiązany błyskawicznie - wspomina naczelnik.
Firma sięgnęła po najnowocześniejsze środki gryzoniobójcze. Naczelnik zauważa, że stosowana najczęściej trucizna w ziarnie pszenicy, na szczury już nie działa. - To bardzo inteligentne zwierzęta. Wysyłają najsłabsze osobniki z grupy, które próbują wysypany pokarm. Zdrowsze w ogóle nie tykają trutki - zauważa.
W błędzie jest jednak ten, kto myśli, że miasto przeprowadzi masowe odszczurzanie. W najlepszym przypadku ratusz nakaże administratorom kamienic walkę z gryzoniami.