Wraz z wiosną na inowrocławskie ulice, a właściwie na chodniki, wyjechały setki rowerzystów. Od razu rozdzwoniły się redakcyjne telefony. Nie ma obecnie dnia, by rozmówcy nie krytykowali osób szalejących na jednośladach pomiędzy pieszymi. - Niech straż miejska i policja zajmą się rowerzystami. Aż strach iść po chodniku - słyszymy. Największe jednak oburzenie budzą cykliści, którzy za nic mają sobie zakazy i pędem pokonują alejki w Parku Zdrojowym.
Upominają
Niestety, osoby pokrzywdzone przez rowerzystów, nie informują o tym odpowiednich służb. - Czytam w "Pomorskiej" liczne uwagi mieszkańców na temat rowerzystów. Ostatnio spotkałam się więc w tej sprawie z szefem inowrocławskiej "drogówki". Okazuje się, że w policyjnych raportach nie odnotowano ani jednego przypadku, w którym pieszy ucierpiałby z powodu szaleńczej jazdy rowerzysty - mówi Zdzisław Feit, komendant inowrocławskiej straży miejskiej.
Szef municypalnych nie rozgrzesza jednak cyklistów. Strażnicy dobrze wiedzą, że wśród rowerzystów piratów nie brakuje. W Solankach już sypią się mandaty za jazdę po uzdrowiskowych alejkach. Liberalniej traktowane są osoby korzystające z chodników w pozostałych częściach miasta. - Jazda rowerem po chodniku jest wykroczeniem. Z drugiej strony poruszanie się jednośladem po inowrocławskich jezdniach w towarzystwie TIR-ów jest bardzo niebezpieczne. Dlatego strażnicy nie karzą osób, które z kulturą jadą rowerem po chodniku. Stosują pouczenia - dodaje Feit.
Więcej ścieżek
- Często jeżdżę wraz z dziećmi na wycieczki rowerowe. Trudno. Mogę zapłacić mandat, ale na ulicę na pewno nie zjedziemy. Nie będziemy ryzykować - to także jedna z opinii w sprawie rowerów na chodnikach.
Lekiem na całe zło z pewnością byłyby ścieżki rowerowe. Plany przewidują, że kiedyś ich sieć na terenie Inowrocławia będzie miała ponad sto kilometrów długości. Niestety, na razie jest zaledwie kilka kilometrów ścieżek. Spora grupa inowrocławian uważa, że ten problem jest do rozwiązania bez poważniejszych inwestycji. Sugeruje, by dzielić na pół, malując linie, szerokie chodniki. Zmieszczą się na nich i piesi i rowerzyści.
******
Piesi są w stanie zrozumieć rowerzystów obawiających się jazdy wśród aut. Dobrze byłoby, żeby cykliści zachowywali się kulturalnie na chodnikach i zrozumieli, że ich ułańska fantazja może być groźna dla pieszych.