Nauczyciel z Zespołu Szkół im Marka Kotańskiego w Inowrocławiu był już kilkakrotnie bohaterem artykułów publikowanych w "Pomorskiej". Jechał na rowerze szlakiem sławnej grupy The Beatles odwiedzając Hamburg i Liverpool. Przemierzył trasę kolarskiego Wyścigu Pokoju. Na rowerze odwiedził wschodnich sąsiadów Polski. Widziano go też w innych europejskich krajach, które przemierzał jednośladem.
Tomasz Furman ma na swym koncie turystyczną odznakę "Rajdu dookoła Polski". Ponad 3600 kilometrów pokonał w dwadzieścia parę dni. Ponadto zimą przejechał szlak polskich latarni morskich i "Wielkiej Wojny 1409-1411".
Zamiast wyprawy do Rotterdamu Tomasz Furman wyruszył na rowerze dookoła województwa
- Chciałem tego lata dojechać do Rotterdamu i obejrzeć tam arkę Noego w skali jeden do jednego. Koronawirsu pokrzyżował te plany. Nie zamierzałem jednak zrezygnować całkowicie z wyjazdu, dlatego objechałem dookoła nasze województwo kujawsko-pomorskie, według regulaminu odznaki ustanowionej przez bydgoski oddział PTTK "Szlak Brdy" - informuje Tomasz Furman.
Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Warto w tym miejscu przypomnieć, że wszystkim wyprawom inowrocławskiego cyklisty przyświeca jakiś cel. W tym roku postanowił promować szkolę, w której pracuje, stąd hasło wyjazdu - "Kotan znany w województwie".
- Spotkanym na trasie osobom opowiadałem o mojej szkole. Przybliżałem problemy jej uczniów czyli dzieci z niepełnosprawnością intelektualną i zachęcałem do solidaryzowania się z nimi - opowiada pan Tomasz.
Inowrocławianin zapraszał mieszkańców województwa do robienia sobie z nim wspólnych zdjęć w koszulkach z logo Zespołu Szkół im. Marka Kotańskiego. Rzadko kto odmawiał przypozowania do fotki.
Taką trasą jechał Tomasz Furman
A teraz o trasie. Najbliższym regulaminowym punktem, od którego można było rozpocząć objazd "petetekowskiego" szlaku wokół województwa kujawsko-pomorskiego była Kruszwica. To od tej miejscowości zaczął bić licznik rejestrujący kilometry i należało rozpocząć zbieranie potwierdzeń w książeczce rowerowej.
Faktycznym punktem rozpoczęcia przejazdu była jednak ul. Solankowa w Inowrocławiu, gdzie znajduje się ZS im. Marka Kotańskiego. To właśnie spod niej, żegnany przez dyrektora placówki Piotra Kendzierskiego, wyruszył w drogę Tomasz Furman.
Pierwszego dnia dojechał z Inowrocławia do Kcyni. Dzień drugi, to przejazd z Kcyni do Okonin Nadjeziornych. Trzeciego dnia Tomasz Furman z Okonin dojechał do Jabłonowa Pomorskiego. Czwarty etap rowerowej eskapady wokół województwa wiódł z Jabłonowa do Dobrzynia nad Wisłą. Zaś piąty, a zrazem ostatni etap, prowadził z Dobrzynia przez Włocławek do Kruszwicy.
Rowerzysta z Inowrocławia uważa, że jazda na rowerze daje poczucie wolności
Na trasie Tomasz Furman lubi być samowystarczalny. Na rowerze oprócz niezbędnych ubrań, wiezie namiot i specjalną, niewielką kuchenkę gazową. - Gdy wsiadam na rower tak wyposażony czuję się naprawdę wolnym człowiekiem. To niesamowite - zapewnia inowrocławianin.
Jednak w trakcie swych rowerowych podróżny Tomasz Furman nie zawsze nocuje pod namiotem. Rowerzysta ma szczególny dar nawiązywania kontaktu z napotkanymi ludźmi. Opowiada im o swoich wyprawach. Zdarza się, że takie rozmowy kończą się zaproszeniem na nocleg. Tak było i podczas objazdu województwa. Pierwszy nocleg w Kcyni inowrocławianin spędził w domu wędkarza nad dużym stawem. Z kolei w Jabłonowie Pomorskim umożliwiono mu rozbicie i jednocześnie wysuszenie namiotu pod dachem tarasu w ośrodku konferencyjnym.
W pokoju Tomasz Furman spędził noc po dotarciu do Dobrzynia nad Wisłą. - Postanowiłem zjeść porządny obiad w miejscowym gospodarstwie agroturystycznym. Chciałem też rozbić tam namiot, ale nie było na to zbyt dobrego miejsca. Ostatecznie noc spędziłem w tej agroturystyce, płacąc jedynie za obiad - dodaje inowrocławianin.
Tomasz Furman jadąc wokół naszego województwa pokonał 730 kilometrów. Najdłuższy etap, piąty, liczył 172 kilometry, a pozostałe cztery od 130 do 149 kilometrów.
