https://pomorska.pl
reklama

Zakład Energetyki Cieplnej w Inowrocławiu ma 25 mln długów. "Za imprezy prezesa płacili mieszkańcy!"

Anna Grochowina
Ireneusz Stachowiak przybliżył stan spółki, jaki zastał po objęciu stanowiska prezesa Zakładu Energetyki Cieplnej w Inowrocławiu.

- Jeszcze jako zastępca Prezydenta Miasta Inowrocławia odchodząc w 2016 r. wielokrotnie zabiegałem o to, aby ZEC przeszedł transformację energetyczną. Niestety, zakład 99,7% energii czerpie z węgla. Te0,3% to instalacja, która szumnie była oddawana: 2 pompy ciepła, które zasilają ciepłą wodą użytkową w okresie letnim os. Mątwy - mówi prezes ZEC-u.

Inwestycja, która w 100% była sfinansowana z pieniędzy spółki, pochłonęła 2 mln zł. Straty, jakie poniosła na przestrzeni przeszło 3 lat, to 1,6 mln zł.

Potężne straty

Jak się okazuje zakład od wielu lat boryka się z długami. Stachowiak podkreśla, że ich przyczyną jest brak transformacji energetycznej.

- W tej chwili mamy 25 mln długów - informuje Ireneusz Stachowiak.

Prezes przyjrzał się temu, jak funkcjonowała spółka, analizując umowy zawierane przez poprzedni zarząd.

- 1 mln zł wydano na usługi doradców. W tym umowa na ponad 200 tys. zł na usługi medialne. Świadczyły je osoby współpracujące z Ryszardem i Krzysztofem Brejzami. To jest rzecz skandaliczna!

Plany i analizy. Co dalej?

Ponadto 1 mln zł wydano na plany i analizy, „a zakład nie zrobił nic”.

Próbowano zbudować kogenerację gazową przy ul. Armii Krajowej. Stworzono plany, złożono wnioski, a nawet pozyskano dofinansowanie w wysokości 10 mln zł.

- Zarząd "przespał" warunki techniczne dla Enei dla oddania prądu. Warunki wygasły, przez co realizacja inwestycji nie jest możliwa. Poprzedni zarząd po roku ponownie złożył wniosek. Otrzymaliśmy nowe warunki techniczne. Wynika z nich, że mamy zbudować kolejny blok w głównym punkcie zasilającym za 35 mln zł. Spółki na to nie stać - mówi Stachowiak.

Ponadto z tytułu braku realizacji 2 umów w narodowym funduszu spółce grożą kary umowne opiewające na kwotę 2 mln zł.

Wybory 2025. Zwycięstwo Nawrockiego, wysoka frekwencja

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

ZEC stoi dzisiaj na granicy płynności finansowej. Oznacza to, że grozi jej wniosek o upadłość.

„Wydawał te pieniądze lekką ręką"

Ireneusz Stachowiak wspomniał także o wydatkach byłego prezesa ZEC-u.

- Prezes z karty służbowej podczas wyjazdów na konferencje opłacał spotkania „biznesowe” z kolegami, za co płacił 1000, 1500 zł, a tam jest usługa na 23%. To oznacza, że za te pieniądze kupowany był alkohol. Za imprezy prezesa płacili mieszkańcy Inowrocławia.

Faktury, o których mowa, zostały wystawione na łączną kwotę kilkunastu tysięcy złotych.

Mimo wszystko Stachowiak optymistycznie patrzy w przyszłość, mówiąc, że ZEC ma potencjał. - Doprowadzimy do tego, że zakład znów będzie chlubą naszego miasta - podsumowuje.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Wyjmij z lodówki i podlej hortensje. Ogród utonie w kwiatach. Oto trik na kwitnienie!

Wyjmij z lodówki i podlej hortensje. Ogród utonie w kwiatach. Oto trik na kwitnienie!

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska