Podczas październikowej sesji Rada Miejska głosami rządzącej Inowrocławiem koalicji zdecydowała o utworzeniu od 1 stycznia 2017, na bazie PGKiM oraz "Wodociągów", jeszcze jednej spółki komunalnej o nazwie Inowrocławska Gospodarka Komunalna i Mieszkaniowa.
- W naszej opinii jest to decyzja błędna, generująca koszty związane z tworzeniem zbędnych stanowisk. W zamian proponujemy skoncentrowanie spółek miejskich w jedną Komunalną Grupę Kapitałową, co jest nowatorskim rozwiązaniem - komentuje Marek Słabiński, prezes stowarzyszenia.
Jego zdaniem, taka grupa powinna usprawnić inowrocławską gospodarkę komunalną m. in. pod kątem przejrzystości finansów. - Proponujemy stworzenie Komunalnej Grupy Kapitałowej w formie spółki akcyjnej, do której miasto wniesie aportem akcje i udziały spółek komunalnych. Taka koncentracja kapitału akcyjnego pozwoli lepiej gospodarować posiadanym majątkiem, wypracowywać zyski i sprawnie obracać posiadanym potężnym kapitałem. Sprawi, że grupa będzie bardzo dobrym i wiarygodnym partnerem w rozmowach z instytucjami finansowymi. Będzie też posiadać o wiele większe możliwości, niż tak zwane miasto, które poprzez zapisy statutowe jest ograniczane w swoich działaniach - dodaje Słabiński.
Zdaniem prezesa, KGK będzie mieć też duże możliwości pozyskiwania kapitału poprzez lokowanie obligacji i swoich akcji na rynku publicznym, a uzyskane wpływy finansowe może przeznaczać na tworzenie nowych firm.
Stowarzyszenie proponuje też odpłatne udostępnienie 49 proc. akcji KGK SA wszystkim inowrocławianom, przy pozostawieniu w rękach samorządu tzw. złotej akcji.
- Powołanie KGK pozwoli w znacznym stopniu ograniczyć koszty działania spółek miejskich, a także prowadzić racjonalną politykę kadrową. Ponadto uniemożliwi używanie majątku komunalnego do wszelkiego rodzaju gier politycznych, nepotyzmu, i co najważniejsze, uniemożliwi sprzedaż mienia komunalnego. Będzie też na każdym etapie kontrolowana przez akcjonariuszy, czyli inowrocławian - zaznacza Słabiński.