Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Intencja i wygodne buty. I w drogę! - mówią pielgrzymi

(pio)
- Zdrowaśkę za pielgrzymów odmówcie. Albo dwie! - mówił kleryk Krzysztof Kwaśniewski
- Zdrowaśkę za pielgrzymów odmówcie. Albo dwie! - mówił kleryk Krzysztof Kwaśniewski Paweł Skraba
- Pierwszy raz idę. Mam nadzieję, że dotrę o własnych siłach. Zdrowaśkę za pielgrzymów odmówcie. Albo lepiej dwie! - mówił kleryk Krzysztof Kwaśniewski.

Najpierw, o godz. 6, była msza w katedrze.

- Musiałam wstać o czwartej, żeby na nią zdążyć. Tyle że tutaj przywieziono mnie samochodem. Wędrówka zacznie się za parę minut - mówi Weronika Bąk, studentka Kujawsko-Pomorskiej Szkoły Wyższej z Solca Kujawskiego.

Czytaj też: Wysokie koszty pielgrzymki na Jasną Górę

Wprawiona w marszu

Dziewczyna jest wprawiona w marszu. Na pielgrzymkę wyruszyła czwarty raz.

Idzie z koleżankami z Solca. Siostry, Edyta i Ania Puzio, idą w długą trasę po raz trzeci. Starsza, Edyta, studiuje prawo na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika. Młodsza w tym roku skończyła gimnazjum.

Jak się przygotowały? - Wygodne buty to podstawa - twierdzą. - Kryzys przychodzi w trzeci, czwarty dzień. Wtedy zaczynają boleć nogi i robią się pęcherze, odciski. Z każdym dniem jest gorzej, ale takie są uroki pielgrzymki.

Siostry Milena i Martyna Burak, z tej samej grupy solecczanek, idą po raz pierwszy. Pęcherze im niestraszne. - Liczą się intencje, z którymi idziemy na Jasną Górę - przyznają. - No i atmosfera.

Na dobry początek

A atmosfera - przynajmniej na starcie pielgrzymki - była wesoła. Śpiew na ustach, okrzyki radości, śmiech, oklaski, podskoki.

Około siódmej zakończyła się msza. Po niej grupy (jest ich 11) kolejno wyruszały w trasę. Nastolatkowie, studenci, narzeczeni, kilka małżeństw z dziećmi (nawet w wózkach), parę osób o kulach, księża, bracia zakonni, siostry zakonne, działacze Radia Maryja, grupy parafialne.

Poradzą sobie w deszczu

Mają przy sobie tylko plecaki albo torby podręczne (i płaszcze przeciwdeszczowe - przydadzą się), bo większe bagaże są przewożone samochodami.

Każdy pielgrzym idzie w dobrej wierze. Z intencjami, które chce zanieść do Maryi, do Częstochowy. Jakie mają prośby? Żeby tata przestał pić, mama znalazła pracę, żeby zdać poprawkę z matury, poznać fajnego chłopaka, wyzdrowieć. Są i intencje dziękczynne.

Pątnicy codziennie muszą pokonać średnio 30 kilometrów. Start: około godz. 6. Pierwsza dłuższa przerwa, na obiad: około 12. Druga, na odpoczynek: przeważnie po dwóch trzech godzinach. Meta: około 18.

Gdzie śpią? U rodzin, które zapraszają piechurów albo w szkołach lub remizach.

Czas: start

Są przygotowani do drogi. - Nasza pani kucharka wstała o trzeciej w nocy, żeby zrobić nam kanapki na drogę - mówi kleryk Krzysztof Kwaśniewski z Wyższego Seminarium Duchownego. - Dalej trzeba będzie szykować je samemu.

Koniec rozmowy, bo pielgrzymka rusza.

- Niech pani za nas zdrowaśkę odmówi. Albo najlepiej dwie, w intencji, żebyśmy doszli o własnych siłach! - żegna się kleryk.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska