https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Interes przy okazji

Andrzej Bartniak
Czy miejscowe firmy mają powody do zmartwień gdy przetargi wygrywają inni wykonawcy? Nie, o ile znajdą pracę jako podwykonawcy. Kilkanaście firm zarobi pieniądze na największym placu budowy w powiecie - strefie rozwoju gospodarczego.

     Większość przetargów na gminne i powiatowe inwestycje wygrywają miejscowi przedsiębiorcy. Ale te największe, a tym samym dające okazję na spory zarobek, najczęściej są poza ich zasięgiem. Wynika to z wielu czynników. W większości przypadków są one zbyt małe, nie posiadają odpowiedniego sprzętu lub zabezpieczenia finansowego, aby prowadzić inwestycję wartą np. kilka milionów złotych.
     Duże dla dużych
     
Umowa dotycząca budowy strefy rozwoju gospodarczego Vistula Park opiewa na kwotę 2,6 mln euro. W momencie ogłoszenia przetargu, było wiadomo, że żadna z miejscowych firm nie jest w stanie udźwignąć ciężaru tej budowy. Stąd zwycięstwo Budimexu, który będzie odpowiadać za całość projektu. Sprowadzenie ciężkiego sprzętu do Świecia byłoby niezwykle kosztowne. Znacznie tańszym rozwiązaniem okazało się zlecenie części prac miejscowym firmom. Tak stało się w przypadku robót ziemnych, którymi zajęło się Przedsiębiorstwo Budowy Dróg i Mostów. Jego pracownicy widoczni będą także gdy przyjdzie czas na budowę dróg. Z kolei świecki Elbrox odpowiadać ma za ułożenie linii energetycznych i telefonicznych. Spółka Hydrokom podpisała umowę na wykonanie instalacji wodociągowej.
     W tym przypadku Urząd Miejski nie miał większego wpływu na to, czy mieszkańcy powiatu, przy okazji tak ogromnej inwestycji, znajdą zatrudnienie. W wielu innych zdarzało się jednak, że w specyfikacji przetargowej znajdował się zapis, iż firma która go wygra, będzie zobowiązana na czas realizacji zdania zatrudnić kilka osób z prac interwencyjnych. Taka praktyka stosowana jest najczęściej przy okazji modernizacji dróg i ulic.
     
- Były przypadki, że wskazane przez nas osoby na tyle spodobały się pracodawcom, że znajdowały zatrudnienie na stałe - mówi Ryszard Sadowski , kierownik Wydziału Inwestycyjnego UM w Świeciu. - Ale trzeba też przyznać, że zdarzali się tacy, którzy nie chcieli skorzystać z szansy i po pierwszej pensji kończyli pracę. Na szczęście było ich stosunkowo niewielu.
     Jeżeli się sprawdzą
     
Na pochwałę zasługuje także Starostwo. Podpisując umowę na remont koszarowca Marzena Kempińska, starosta świecki, zabiegała u szefów firmy o to, aby prace rozbiórkowe powierzyć bezrobotnym z naszego powiatu. Zajęcie, na razie na dwa miesiące, znalazło 30 osób wybranych spośród 60 wytypowanych przez PUP. Jeżeli ekipa się sprawdzi, może liczyć na pracę do września. - Chcielibyśmy, żeby przynajmniej kilka osób z tej grupy zdecydowało się na rozpoczęcie własnej działalności w branży budowlanej - mówi Marek Burzyński , sekretarz Starostwa.
     Remont, znaczy praca
     
Największa inwestycja ostatnich lat w Nowem - budowa kanalizacji i oczyszczalni - była również okazją do zarobienia dla jednej z firm z naszego powiatu, która wybudowała drogę do oczyszczalni. Powody do zadowolenia miało też kilkunastu mieszkańców, którzy od wiosny do jesieni ubiegłego roku pomagali przy pracach ziemnych. Całość koordynowała grudziądzka firma Melbud. Ta sama, która wygrała przetarg na remont stadionu w Nowem. Czy tym razem miejscowi także otrzymają propozycje pracy? Jeszcze nie wiadomo.
     Tekst i fot.
     

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska