Na naszym forum nie brakuje głosów na ten temat. - Czy sępoleńska policja jest głucha? Nie słyszą motocykli, które przez miasto jeżdżą z potężnym rykiem? Czy naprawdę trzeba wyręczyć policjantów i podsunąć im numery rejestracyjne? Tylko za co my im płacimy? Za stanie z suszarką?
Czytelnicy zwracają uwagę, że często motocykliści mają zasłonięte szmatami tablice rejestracyjne. Internauci zwracają jednak uwagę na to, że motocykle mają kolory i po nich można znaleźć właścicieli.
W komendzie powiatowej policji przyznają, że zgłoszenia o szalejących motocyklistach zdarzają się, ale sprawców trudno jest ustalić. - Po przyjeździe na miejsce po motocykliście nie ma już śladu, a policja nie może być wszędzie - wyjaśnia Lech Zajączkowski z sępoleńskiej policji. - Teraz odbieramy sygnały o uciążliwym kierowcy z ul. Wojska Polskiego, ale my musimy udowodnić winę. A motocykliści, widząc patrol, starają się jechać wyjątkowo poprawnie.
Zajączkowski twierdzi, że patrol policji nie może przez cały czas krążyć wokół jednej ulicy. - Mieszkańcy nie chcą straży miejskiej, ale jak widać, tu działalność strażników bardzo by się przydała - dodaje Zajączkowski.
Czytaj e-wydanie »