Spływ upamiętnia ogłoszenie stanu wojennego 13 grudnia 1981 roku - wyjaśnia Krzysztof Wiśniewski, który już po raz dziewiąty zaprosił kajakarzy na swoją rzekę (bo jest brodniczaninem). Kajaki zwodowaliśmy w piątek 9 grudnia przed Brodnicą, by przepłynąć przez centrum tego uroczego miasta, podziwiając linię średniowiecznych murów obronnych z Wieżą Mazurską, a potem ruiny zamku krzyżackiego z dobrze zachowaną 50-metrową wieżą.
Wcześniej jednak zwiedziliśmy krypty klasztoru Franciszkanów ufundowanego w 1751 roku przez starostę brodnickiego Józefa Pląskowskiego i jego żonę Rozalię z Czapskich. Oboje spoczywają tam w otwartych trumnach, a wraz z nimi kilkoro innych znaczących osobistości. Wrażenie jest - co tu dużo mówić - wstrząsające. Odwiedziliśmy też brodnicką siedzibę Henry’ ego Lloyda, producenta odzieży żeglarskiej o światowej sławie. Założycielem firmy był rodowity brodniczanin Henryk Strzelecki (zmarły w grudniu 2012 r. w Manchesterze).
Drwęca poniżej Brodnicy rozlała się w tym roku niezwykle szeroko.
- Nie pamiętam tak wielkiej wody o tej porze roku. Owszem, była taka pewnego razu w latach 80. minionego wieku, ale po wiosennych roztopach - wspomina komandor spływu.
Woda występuje z brzegów tworząc ogromne rozlewiska, w tym dwa regularne jeziora, których przy normalnym poziomie nie było. - I jak tu odnaleźć wypływ rzeki? - pytają płynący na czele spływu Iwona Jeziorska i Andrzej Gomol z Bydgoszczy.
Faktycznie, kajakarze rozpłynęli się grupkami lub pojedynczo po rozlewiskach, szukając właściwej drogi... Tę wskazuje wyjątkowo silny nurt rzeki i tego trzeba się trzymać.
Pierwszy etap kończy się po 25 km (wg nawigacji GPS) w Pustej Dąbrówce, a tam czeka już gorąca zupa rybna z kotła. To dopiero pycha i dawka gorącej energii, bo dzień ciepły nie był. I zaraz odjazd busem do zamku w Golubiu - Dobrzyniu, naszej bazy podczas całego spływu. To najlepiej zachowany średniowieczny zamek krzyżacki w regionie, wzniesiony na wzgórzu nad Drwęcą (górujący także nad miastem) w XIV wieku przez Krzyżaków, przebudowany w XVI i XVII stuleciu. Poważną przebudowę przeprowadzono w latach 1616-1623 na polecenie Anny Wazówny, siostry króla Zygmunta III Wazy. Anna objęła wtedy starostwo golubskie, a zamek otrzymał renesansowe attyki.
Pobyt na zamku (w warunkach hotelowych) to rzecz niezwykła, tym bardziej, że wzbogacona nocnymi spotkaniami wodniackiej braci w Sali Rycerskiej.
Drugi etap (22,5 km) wiódł z Pustej Dąbrówki do Golubia-Dobrzynia, a trzeci z tegoż do Elgiszewa (20 km).
Na tych odcinkach brzegi rzeki są wyższe, toteż woda nie rozlewa się tak szeroko jak poniżej Brodnicy. Nurt za to jest jeszcze szybszy i szybsze kajakarzy płynięcie.
Kapitalne wrażenie sprawiają kościelne wieże Glubia-Dobrzynia i majaczący na wzgórzu zamek. Wszystko to widać jak na dłoni, po czym ogromny zakręt Drwęcy wiedzie wodniaków w kierunku południowo-wschodnim, oddalając od miasta, a potem na północny-zachód, zbliżając do starówki.
"Internowani na wodę" to pierwszy z serii zimowych spływów w regionie. Już 3 stycznia rozpocznie się 53. Międzynarodowy Zimowy Spływ Kajakowy na Brdzie im. J. Korka, zaś 12 stycznia 52. Międzynarodowy Zimowy Spływ Kajakowy Energetyków na Brdzie.