Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inwalida sięgnął po rewolwer - dramatyczne wydarzenia w przedwojennej Bydgoszczy

(wixad)
Oskarżony o zbrodnię Franciszek Żytniewski, mieszkał przy ul. Bocianowo 18 w Bydgoszczy.
Oskarżony o zbrodnię Franciszek Żytniewski, mieszkał przy ul. Bocianowo 18 w Bydgoszczy. Google Maps
Hipnoza, kalectwo, molestowanie, zabójstwo. Dramatyczne wydarzenia z bydgoskiego Bocianowa sprzed 90 laty.

Dramatyczną historię opisuje Gazeta Bydgoska. „Na ławie oskarżonych Sądu Okręgowego w Bydgoszczy zasiadł w tych dniach I9-letni kaleka Franciszek Żytniewski, zamieszkały w Bydgoszczy przy ul. Bocianowo 18 pod zarzutem popełnienia zbrodni upiłowanego morderstwa człowieka, który swą bezwzględną brutalnością doprowadził jego rodzinę do nędzy moralnej.

Perfidny pan M.

Przebieg rozprawy przeciwko temu młodocianemu przestępcy pozwolił zajrzeć za kulisy rodzinnego życia: „Na ławie świadków siedzi siostra i młodszy jej braciszek. Ojciec Żytniewskiego jest znachorem, leczącym hypnozą naiwnych mieszkańców wiosek i dlatego całemi miesiącami nie zagląda do domu. Matka i starsza siostra, korzystając z takiego stanu rzeczy, zaprzyjaźniły się z niejakim Matuszakiem z Bydgoszczy, goszcząc go często w swoim domu”.
Ta znajomość miała okazać się dla rodziny fatalna w skutkach.

Orgie i niesamowite sceny

„Żytniewski nie zwracał początkowo uwagi na wizyty Matuszaka, a nawet był z niego zadowolony, ponieważ po niedługim czasie siostra Klara widziała w nim swego oficjalnego narzeczonego. Było to jednak złudzenie, bowiem brutalna natura Matuszaka zaczęła kipieć złością i cynizmem, wyładowując się ostatecznie w codziennych niemal gwałtach względem całej rodziny. Matuszak zaczął swe rządy biciem narzeczonej i 14 letniego braciszka, używał przemocy nad oskarżonym kaleką, a gdy jeszcze to nie zaspokoiło jego niskich instynktów, sięgnął po ostatnią ofiarę, matkę. I odtąd w domu Żytniewskich odbywały się istne orgie i niesamowite sceny. Matuszak na oczach narzeczonej zabawiał się lubieżnie z jej matką, a na a na interwencję reszty rodzeństwa reagował pięścią”.

Pierwsze strzały chybiły

Franciszek Żytniewski nie mógł ścierpieć dłużej zachowania się swego przyszłego szwagra. „Zaapelował więc do jego sumienia, aby pozostawił jego rodzinę w spokoju, a gdy i to nie pomogło, zdecydował się na ostateczny krok. Będąc w posiadaniu 70 zł renty ojcowskiej, kupił rewolwer. Był przekonany, że los pożycia moralnego w rodzinie zależy od niego jako od zastępcy stale nieobecnego w domu ojca. Żyjąc w stanie ustawicznej irytacji, broniąc uświęconych tradycyj rodzinnych, broniąc czci matki i siostry, przyczaił się 5 lutego b. r. przy ul. Generała Bema, a spostrzegłszy nadchodzącego z siostrą Matuszaka, strzelił do niego 2 razy z rewolweru”.

Ku rozpaczy inwalidy, pierwsze strzały chybiły. „Matuszak zorientował się momentalnie w sytuacji i rzucił się na kalekę z pięściami. W czasie szamotania padły jeszcze 2 strzały, raniąc Matuszaka w prawą rękę i w głowę. Aresztowany w kilka chwil potem Żytniewski oświadczył na posterunku: ‘Chciałem go zabić, ponieważ z jego powodu ludzie palcami wytykali moją rodzinę’”.

Szlachetny obrońca

Trybunał uznał opisane wyżej zdarzenia za okoliczności łagodzące „nie przychylając się do wniosku prokuratora dr. Kuziela, który domagał się zasadzenia z par. 211 k.k., skazał Żytniewskiego na półtora roku ciężkiego więzienia, uznając go jedynie winnym zabójstwa usiłowanego”.

Obrońca zasądzonego, który – jak podkreśla gazeta - bezinteresownie zajął się sprawą biednego kaleki i wygłosił świetne przemówienie, zapowiedział apelację.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska