To właśnie "Mewę" Wileńskiego Teatru Miejskiego wymieniano jako pewnego kandydata do wygranej. Reżyserowi Oskarasowi Korktóry postawił na intensywną obecność aktora na scenie i zburzenie teatralnej "czwartej ściany", rzeczywiście udało się stworzyć znakomity spektakl, który wydobywa z dramatu Antoniego Czechowa esencję i podkreśla niezwykłą aktualność tekstu. Poza tym publiczność i jury toruńskiego "Kontaktu" kochają i Czechowa, i litewski teatr - czego odbicie znajdziemy w werdyktach poprzednich edycji. Wybór wydawał się oczywisty, ale i dość bezpieczny, bo na tegorocznym festiwalu nie brakowało mocnych, kontrowersyjnych przedstawień bezpośrednio odnoszących się do współczesności.
I właśnie jedno z nich wygrało. Grand Prix przyznano doskonałemu, głęboko poruszającemu przedstawieniu "The Blue Boy" teatru Broken-talkers z Dublina. Spektakl został oparty na "Raporcie Rya-na", dokumencie z 2009 r., który ujawnił, że w katolickich sierocińcach w Irlandii przez kilka dziesięcioleci brutalnie znęcano się nad podopiecznymi. Powstał cały system opresji, którego ofiarami padło ok. 30 tys. osób. Czym ujął jurorów?
- To było przedstawienie, które na mnie i na pozostałych jurorach wywarło wielkie wrażenie - uzasadnia Grzegorz Niziołek, który wraz z Arthurem Sonnenem i Ramune Marcinkevioceniał konkursowe spektakle. - I to nie tylko siłą emocjonalnego oddziaływania, ale i niebywałą świadomością teatralnej formy i jej perfekcją. Teatrowi Brokentalkers udało się przenieść bardzo osobiste świadectwo i wyznanie na plan metafory teatralnej - piękne, przejmujące obrazy, które niosły cały potencjał emocjonalny tego przedstawienia.
Drugie miejsce zajął spektakl z Łotwy - "Miasto Stavan-ger i okolice" Teatru Liepaja w reż. Konstantina Bogomołowa. Łotysze stworzyli jednocześnie śmieszny i straszny spektakl, który zaludniają postaci z pogranicza życia i śmierci, zamknięte w jednym szklanym pokoju. Ich codzienność, która z upływem kolejnych minut staje się coraz bardziej przerażająca, jest niepokojąco podobna do naszej - stąd siła oddziaływania przedstawienia.
"Mewa" wylądowała dopiero trzecim miejscu, za to rozbiła bank z pozostałymi nagrodami. Korzostał najlepszym reżyserem festiwalu. Rasa Samuolyte otrzymała nagrodę dla najlepszej aktorki za rolę Maszy, a Martynas Nedzinskas, który zagrał w "Mewie" Konstantego - wyróżnienie dla najlepszego młodego twórcy. Spektakl Wileńskiego Teatru Miejskiego zdobył również największe uznanie dziennikarzy.
Honor polskiego teatru uratował Mariusz Kiljan, który otrzymał nagrodę dla najlepszego aktora za rolę Axla Rose'a w "Courtney Love" Teatru Polskiego we Wrocławiu.
Słoweński Teatr Preseren wyjechał z nagrodą za najbardziej wnikliwe rozpoznanie problemów współczesności (za spektakl "25671"), a włoska grupa Sud Costa Occidentale - za muzykę do spektaklu "W stronę Medei".
Czytaj e-wydanie »