W najbliższy wtorek (14 stycznia) po południu posłowie Parlamentu Europejskiego będą debatować nad skutkami ostatniej konfrontacji USA i Iranu z szefem polityki zagranicznej UE Josepem Borrellem.
– Cały czas rynek polski jak i światowy bardzo bacznie obserwuje to co się dzieje w Iranie i rejonie Zatoki Perskiej – mówił w piątek w swoim wideo-komentarzu dr Jakub Bogucki, analityk rynku paliw z portalu e-Petrol. – Ale obserwujemy tą sytuację już z nieco większym dystansem.
- Koniec tygodnia przynosi uspokojenie nastrojów na rynkach, choć i tak wszyscy będą się zastanawiać, czy w to koniec odwetu Iranu i czy nie wydarzy się nic niepokojącego w relacjach na Bliskim Wschodzie. To co istotnie dla rynku ropy i cen surowca, a więc dostawy ropy przez Cieśninę Hormuz, nie zostało zagrożone. Dlatego dzisiaj ceny ropy są niższe niż przed ubiegłotygodniowym atakiem, w którym zginął irański przywódca Qasemi Soleimani. Można powiedzieć, że napięcia na Bliskim Wschodzie nie są niczym nowym, szczególnie po wycofaniu się USA z porozumienia nuklearnego, ale zawsze kończą się zwyżką cen ropy naftowej. Nie inaczej było i tym razem - wyjaśnia w piątkowym komentarzu Urszula Cieślak z BM Reflex.
6 zł za litr? Nie obawiajmy się, sytuacja uspokaja się
- W sprawie zabójstwa gen. Sulejmaniego władze Iranu wypowiedziały się, że "odwet już zrealizowano" - co może dowodzić ich niechęci do dalszego eskalowania konfliktu – tłumaczy „Pomorskiej” dr Jakub Bogucki. - Czy wynika ona z rachuby własnych sił, obaw czy z innych przyczyn - to nie jest tutaj istotne - ważne jest to, że rynek dostał jasny sygnał, że po stronie Teheranu nie ma planów dalszych działań zbrojnych, co spowodowało pewne uspokojenie na rynku i tym samym ropa z chwilowego skoku do 71 dolarów wróciła w rejon 66 dolarów, a jeśli nie zajdą jakieś wyjątkowo niesprzyjające okoliczności - czyli dalszy ciąg akcji militarnych, to nie powinniśmy spodziewać się ruchu w górę na rynku międzynarodowym. Co za tym idzie także polski kierowca nie powinien obawiać się 6 zł/l. To scenariusz bardzo skrajny, do zaistnienia którego musiałoby wypełnić się wiele niekorzystnych uwarunkowań - takich jak długotrwały konflikt upośledzający wydobycie i tranzyt ropy, a na to przy aktualnym biegu zdarzeń się na razie nie zanosi.
Podobnie uważa główny ekonomista PKN Orlen dr Adam Czyżewski, jak dotąd na rynku ropy nie widać dużego napięcia. W czwartkowej analizie ekspert PKN Orlen odniósł się do sytuacji po amerykańskim ataku rakietowym w Bagdadzie w którym zginął gen. Sulejmani.
Zdaniem Czyżewskiego czynniki geopolityczne będą przez pewien czas ciążyć w segmencie ropy naftowej, ponieważ konflikt między USA i Iranem stale się rozwija. Sądząc po zmianach cen, jak dotąd na rynku ropy nie widać dużego napięcia - zaznaczał główny ekonomista PKN Orlen.
Jak kształtowały się w piątek ceny na stacjach
- Ceny powróciły do wartości z końca grudnia, niektóre są i niższe - z dzisiejszego monitoringu wynika, że zarówno ceny światowe, hurtowe, jak i detaliczne wracają do notowań z końca roku, a niekiedy są niższe, czyli ze światowych rynków tylko chwilowy był impact – wyjaśnia nam Zdzisław Pisiński, redaktor naczelny miesięcznika „Paliwa Płynne" i portalu Paliwa.pl.
Co do szczegółów… Z porannych danych Polskiej Izby Paliw płynnych wynika, że średnie ceny detaliczne paliw na polskich stacjach 10 stycznia wynosiły: olej napędowy 5,19 zł/l; Pb95 4,97 zł/l i LPG 2,40 zł/l.
W porównaniu z notowaniem z 8 stycznia diesel tanieje 1 gr/l (ON premium -3 gr/l). Także Pb95/98 i LPG notują -1 gr/l. Co do tych z 3 stycznia ON/ON+, Pb95/98 są dziś droższe 1 gr/l, a LPG powróciło do tamtych notowań (zmiana 0 gr/l). Natomiast w porównaniu z 30 grudnia 2019 r. paliwo dieslowskie jest droższe o 7 gr/l, benzyny notują +1 gr/l, a LPG bez zmian. (0 gr/l).
- Średnio benzyna w detalu, na stacjach, jest dziś tańsza od oleju napędowego 22 gr/l (jeszcze na początku grudnia 8 gr/l), acz są stacje, gdzie różnica ta jest dużo głębsza – podają eksperci PIPP w komunikacie cenowym. - Benzyna premium (Pb98) jest droższa od Pb95 średnio 30 gr/l, olej premium (ON+) od zwykłego 22 gr/l (co oznacza, że w ujęciu tygodniowym różnica ta zmniejszyła się o 2 gr).
Również w piątek (w południe) dane dotyczące cen paliw opublikowało Biuro Maklerskie „Reflex”. Z ich statystyk wynika że litr popularnej 95-tki kosztował tego dnia średnio w kraju 4.99 zł, 98-mki 5.32 zł, oleju napędowego 5.22 zł, a LPG 2.41 zł. Jak ceny kształtowały się u nas? W Kujawsko-Pomorskiem było to średnio: "95" 5.01 zł, "98" 5.33 zł, ON 5.25 zł i LPG 2.41 zł.
Ferie tuż tuż, ceny więc wzrosną
- Rozpoczyna się sezon wyjazdów na ferie i od razu da się zauważyć, że wyjazdy będą droższe - zauważa Urszula Cieślak. - Ceny paliw są bowiem wyższe niż przed rokiem odpowiednio: benzyn o 20 – 21 gr/l, oleju napędowego o 19 gr/l i LPG o 11 gr/l.
Na koniec wróćmy do blokady cieśniny Hormus. Dlaczego świat jej się tak obawia?
Eksperci z BM Reflex komentując tydzień temu nerwowy początek roku na rynku paliw zwrócili uwagę na to zagrożenie.
- Jak zawsze w sytuacjach konfliktu z Iranem pojawia nam się Cieśnina Hormuz (Ormuz) zlokalizowana między Zatoką Perską i Omańską - tłumaczyli zaraz po zabójstwie generała Kesema Sulejmaniego Urszula Cieślak i Rafał Zywert BM Reflex. - Cieśniną transportowane jest około 17 mln bbl/d ropy naftowej (18 proc. światowej podaży) i około 3 mln bbl/d produktów ropopochodnych. Blisko 75 proc. transportowanej tą drogą ropy naftowej trafia na rynki azjatyckie i to właśnie Chiny, Indie i Japonia mogłyby jako pierwsze odczuć skutki ewentualnych problemów z transportem ropy naftowej tą drogą.
- Ze strony producentów ropy naftowej najwięcej poprzez Cieśninę Hormuz eksportuje Arabia Saudyjska - około 6,5 mln bbl/d oraz Irak - blisko 3 mln bbl/d - podają. - Problem w tym, że skutki blokady cieśniny Hormuz bardziej odczuliby odbiorcy irańskiej ropy naftowej niż same USA. Rynek ropy naftowej w sytuacji blokady Cieśniny Hormuz przez Iran z pewnością zareagowałby dalszymi, gwałtownymi zwyżkami cen (…).
