Pierwsza szansa była w Zielonej Górze, ale nie udało się jej wykorzystać. - Mam spory niedosyt po tym meczu - przyznaje menedżer Jacek Gajewski. - Kilka punktów pogubiliśmy, popełniliśmy błędy własne i nie wykorzystaliśmy osłabienia gospodarzy. Remis, a nawet wygrana była z pewnością w naszym zasięgu. Szkoda, bo w Zielonej Górze zawsze ciężko nam się jechało. Ta drużyna jednak mocno się zmieniła i zmieniły się także tory, na których lepiej sobie radzi. Czekam, aby nasi kontuzjowano zawodnicy wrócili do składu. Od 10 maja rozgrywki nabiorą dużego przyspieszenia, w tym miesiącu czeka nas kilka trudnych spotkań i to będzie kluczowy okres dla każdej drużyny. Poszukamy swojej szansy, zwłaszcza w meczach wyjazdowych. Trzeba gdzieś odrobić punkt zgubiony z Betardem. Czas przestać jechać tylko widowiskowo, a trzeba dołożyć skuteczność.
W niedzielę torunianie rozpoczną całą serię spotkań, pierwsze z nich u siebie z PGE Stalą Rzeszów. - Musimy wygrać, ale to jest sport, dużo różnych rzeczy się może wydarzyć. Naszym celem jest pierwsze zwycięstwo w sezonie, to jest potrzebne drużynie. Runda zasadnicza jest krótka i nie ma miejsca na błędy. Widać, że będzie ciężko o zwycięstwa na wyjazdach. Drużyny typowane do roli dostarczyciela punktów już pokazały swoje możliwości na własnych torach. Jesteśmy pod kreską, bo mamy jeden remis u siebie - przyznaje Gajewski,
Menedżer "Aniołów" liczy, że pozytywnie na zespół wpłyną powroty kontuzjowanych Pawła Przedpełskiego i Adriana Miedzińskiego. - W niedzielę do składu wróci Paweł i to będzie taki zastrzyk optymizmu dla pozostałych chłopaków. Widziałem, że po Zielonej Górze oni sami czuli duży niedosyt, wiedzieli, że w pełnym składzie pewnie byśmy ten mecz wygrali. Najlepiej, gdyby obaj wrócili do składu, to byłoby takie wzmocnienie mentalne. Atmosfera jest dobra, ale powiedzmy sobie szczerze, ona będzie zależała od wyników. Zawodnicy dobrze się dogadują, klub realizuje swoje zobowiązania, ale w sporcie chodzi przede wszystkim o wygrywanie. Jeżeli nie będzie zwycięstw, to będzie rosła frustracja i niezadowolenie. To na pewno przełoży się negatywnie na relację wewnątrz drużyny i klubu. Nie chcemy popsuć tego, co od początku sezonu zaczęło fajnie funkcjonować - podkreśla Gajewski.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje