Czy "Anioły" są w stanie sprawić niespodziankę w Lesznie? - A dlaczego nie? Unia jest w dobrej formie, ale nie ma w składzie zawodników nieomylnych. Tym bardziej, że ta drużyna ma swoje kłopoty kadrowe - mówi menedżer Jacek Gajewski.
Te kłopoty to kontuzje Tomasa Jonassona, Tobiasza Musielaka i mnie dokuczliwa Przemysława Pawlickiego. Start dwóch pierwszych stoi pod dużym znakiem zapytania i niewykluczone, że trener Adam Skórnicki będzie musiał od początku wysyłać do boju juniorów.
Torunianie po zwycięstwie w Gorzowie są optymistycznie nastawieni. - Dla nas początek sezonu był nieszczęśliwy, ale wracamy na właściwe tory. Adrian wrócił do rywalizacji, Paweł Przedpełski wchodzi na swój wysoki i równy poziom. Cieszę się z poprawy jazdy Doyle'a. Widać było to już w Tampere, a mecz w Gorzowie potwierdził te obserwacje. Zainwestował w nowe silniki i od razu jest znacznie szybszy. To samo dotyczy Łaguty. Po pierwszych meczach sam nie wiedział, w czym jest problem. Imponował wiosną w sparingach, a w lidze już tak dobrze nie było. W Gorzowie jednak pokazał, że może być jednym z najlepszych w ekstralidze. Od Holdera oczekiwałem nieco więcej, ale jednak też dołożył. W sumie mamy obraz wyrównanego zespołu, na taki właśnie liczyłem, kontraktując tych zawodników - podkreśla Gajewski.
Mecz Unia - KS Toruń w niedzielę o godz. 17.00. Transmisja w nsport.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje