- To wstyd i hańba. Będziecie się kiedyś za to wstydzić - przestrzegał Mularczyk. Wszystko zaczęło się od wystąpienia Roberta Węgrzyna z PO. Węgrzyn zaapelował do Kurskiego, by ten zrezygnował z uczestnictwa w komisji. Jego zdaniem istnieje podejrzenie, że Kurski nakłaniał Janusza Kaczmarka (byłego szefa MSWiA) do zmiany zeznań.
Przed głosowaniem w sprawie wyrzucenia Jacka Kurskiego z komisji salę opuścili posłowie PiS. Kurski tłumaczył, że rozmawiał z Kaczmarkiem, ale o sprawach osobistych. Zdaniem Arkadiusza Mularczyka to zemsta i prowokacja PO, mająca oczernić Kurskiego, kandydującego do europarlamentu.
Wielkiej straty nie ma, bo jeszcze dzisiaj rano poseł Jacek Kurski zapowiadał, że zrezygnuje z prac w komisji - właśnie z powodu startu w wyborach.