- Mam nadzieję, że ta sprawa nie zostanie zamieciona pod dywan - komentuje ostatnie zawirowania wokół pływalni Jacek Studziński, członek stowarzyszenia Projekt Chojnicka Samorządność.
Jego komentarz dotyczy sprawy wystąpienia w niecce sportowej pływalni groźnych dla życia i zdrowia bakterii pałeczki ropy błękitnej. Studziński krytykuje, że dyrekcja pływalni zamknęła tylko sportową nieckę, a nie cały obiekt i że nie poinformowała społeczności Chojnic o tym, co się stało.
- Powinno się zamknąć całą pływalnię, zrobić dezynfekcję, a potem otworzyć - mówi. - I oczywiście poinformować opinię publiczną.
Więcej wiadomości z Chojnic na www.pomorska.pl/chojnice
Studziński uważa, że teraz mamy do czynienia z klasycznym odbijaniem piłeczki, bo prezes Centrum Parku Mariusz Paluch zasłania się tym, że miał wytyczne z sanepidu, które nakazywały mu TYLKO na przeprowadzenie dezynfekcji w sportowej niecce.
Jak twierdzi, rozmawia z chojniczanami, którzy są oburzeni na takie praktyki, zwłaszcza zaś rodzice dzieci, którzy nieświadomie narażali swoje pociechy na zagrożenie.
- Przygotowuję pismo do generalnego inspektora sanitarnego, żeby przeprowadzić kontrole w podobnych obiektach - mówi członek PChS. - Bo niewykluczone, że takie rzeczy dzieją się także gdzie indziej.
Podkreśla, że ta sytuacja powinna być także przestrogą dla lokalnej władzy, bo dla niej oznacza utratę wiarygodności, nadszarpnięcie zaufania. Bo to przecież samorząd jest odpowiedzialny za zapewnienie warunków do bezpiecznej kąpieli na basenie.