W sobotnich i niedzielnych regatach wystartowało 34 zawodników. W tym gronie znalazło się pięciu reprezentantów Niemiec. Najmłodszy uczestnik miał zaledwie 12 lat, najstarszy - 60. Wśród seniorów najlepszy okazał się Julian Damaszk z Balexmetal Wejherowo. Na drugim miejscu uplasował się Jerzy Sokołowski z SM "Ogniwo" Wągrowiec, na trzecim Mieczysław Muller z Balexmetal Wejherowo. Wśród juniorów z kolei pierwszą lokatę wywalczył Jan Springer z SM "Ogniwo" Wągrowiec, za nim byli: Karol Kukowski i Łukasz Kukowski z Balexmetal Wejherowo.
W kategorii open najlepszy był Janusz Walicki reprezentujący barwy Niemiec. Drugą lokatę zdobył Jan Springer z Wągrowca, a trzecią Julian Damaszk z Wejherowa.
Wśród gości honorowych znaleźli się Jan Ruzmus - dyrektor ds. sportów ZG LOK w Warszawie, Marek Czerwiński - prezes ZW LOK w Bydgoszczy, Jacek Treicher - dyrektor biura Kujawsko-Pomorskiego Zarządu Wojewódzkiego LOK oraz Leszek Jakubowski - burmistrz Żnina. Sędzią głównym był Jerzy Springer. Nagrody ufundowali: Urząd Marszałkowski w Toruniu, Starostwo Powiatowe w Żninie, Urząd Miejski w Żninie oraz liczni sponsorzy indywidualni.
Jedną z głównych niespodzianek był tygodniowy pobyt dla dwóch osób w Ciechocinku, oprócz tego uczestnicy zawodów otrzymali torby turystyczne, śpiwory, akumulatory oraz tradycyjnie - medale, dyplomy i puchary. Wśród upominków znalazły się też okolicznościowe kubki.
Jak powiedział "Gazecie" Zdzisław Paluszkiewicz - kierownik zawodów, prezes Zarządu Powiatowego LOK w Żninie, jachty sterowane radiem to sport zdecydowanie elitarny. O zwycięstwie w zawodach decydują zarówno umiejętności jak i wysokiej klasy sprzęt. - A ten nie należy do tanich. Trzeba wydać od 4 do 6 tysięcy złotych - dodał. Jeszcze podczas tegorocznych zawodów zapadła decyzja, że kolejne zorganizowane będą w Żninie również w pierwszy weekend września. - A jak wystarczy sił, mistrzostwa organizować będziemy rokrocznie - usłyszeliśmy.
