Toruński Australijczyk nie zdołał przekonać do siebie włodarzy Grand Prix w dostatecznym stopniu, by otrzymać stałą "dziką kartę" na przyszłoroczne występy w elicie, ale był najwyraźniej blisko nominacji, gdyż na pocieszenie został pierwszym rezerwowym. Praktyka pokazuje, że zapewne będzie miał szansę wziąć udział choć w jednej rundzie - jeśli jakikolwiek stały uczestnik IMŚ nie będzie mógł pojechać w którymś turnieju, jego zastępcą będzie właśnie Holder.
Warto przeczytać
Oprócz niego na liście znaleźli się m.in. jedyny Polak Jakub Miśkowiak (jako mistrz świata juniorów) i zawodnicy z krajów, które nie mają swojego reprezentanta w Grand Prix (USA, Łotwa, Francja). Zaskoczeniem może być za to pominięcie Dominika Kubery, który ma za sobą bardzo udane starty z "dziką kartą".
- Jack Holder (Australia)
- Dan Bewley (Wielka Brytania)
- Andzejs Lebedevs (Łotwa)
- Jakub Miśkowiak (Polska)
- Mads Hansen (Dania)
- Luke Becker (USA)
- David Bellego (Francja)
