Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak było podczas upałów? W toruńskim sądzie skrócono czas pracy. Bydgoscy strażacy biorą prysznic, potem zmieniają bieliznę

Dariusz Knapik [email protected] tel. 52 32 63 141
Wojewoda Rafał Bruski podejmuje kurator Iwonę Waszkiewicz sokiem, wodą mineralną i... wentylatorem. Inaczej nie da się pracować
Wojewoda Rafał Bruski podejmuje kurator Iwonę Waszkiewicz sokiem, wodą mineralną i... wentylatorem. Inaczej nie da się pracować fot. Jarosław Pruss
Choć z nieba w ostatnich dniach lał się żar, sędziowie i prokuratorzy musieli się pocić w swych togach. Gorąco było też w służbowych strojach na przykład wojskowym, księżom, prezesom, urzędnikom.

- Od lat można latem czarną, kapłańską koszulę zastąpić jaśniejszą - popielatą, czy w kolorze kawy z mlekiem. I już to bywa bardzo pomocne - nie kryje ksiądz Wenancjusz Zmuda, proboszcz parafii Matki Bożej Zwycięskiej na bydgoskich Bartodziejach. Teraz, ubierając się na msze, rezygnuje z sutanny, a pod koszulę wkłada t-shirt. A parafianie?

W niedzielę ogromnie wzrosła frekwencja na porannych mszach, o godz. 7 i 8.30. I wieczornych, gdy ludzie wracają znad jezior czy działek.

Ratusz to nie plaża
- W czwartek oglądałem szefa w koszuli z krótkim rękawem i rozpiętym pod szyją guzikiem - mówi Piotr Kurek, rzecznik wojewody Rafała Bruskiego. - Krawat i marynarka wisiały na wieszaku. Z reguły szef nie pozwala sobie na taki luz. Ale nawet teraz, gdy idzie na oficjalne spotkania, to zawsze w marynarce i w krawacie.

Na większe odstępstwa od reguł nie mogą też liczyć urzędnicy, zwłaszcza ci, którzy obsługują petentów. W ich obronie stanął zakładowy inspektor pracy. Na jego wniosek już w minionym tygodniu wojewoda ograniczył czas pracy urzędu. Nie ma zamieszania, bo jest rotacja, jedni przychodzą wcześniej, inni później.

- Te upały są wyjątkowe, pozwoliłem więc na pewne odstępstwa. Pracujemy bez marynarek, a panie w sukienkach bez rękawów - przyznaje marszałek Piotr Całbecki. On sam urzęduje tylko w koszuli z krótkim rękawem, ale za to pod krawatem. Może sobie pozwolić, bo w gabinecie ma klimatyzację. Podwładni nie mają takich luksusów. Ale jest pociecha, bo w tym roku ma się zacząć remont części urzędu. W planach już uwzględniono klimatyzację i specjalne szyby okienne, które ograniczają słoneczne promieniowanie.

- Trudno czepiać się urzędników, gdy sami ledwo znosimy te upały. Pilnujemy tylko, by ich stroje nie kojarzyły się z plażą - mówi Jan Stranz, sekretarz bydgoskiego Urzędu Miasta. Prezydent Konstanty Dombrowicz też urzęduje w swoim gabinecie bez marynarki.

Sędziowie się pocą...
- To istny toto-lotek - twierdzi jeden z włocławskich prokuratorów okręgowych. - Jak przypadnie mi rozprawa w klimatyzowanej "piętnastce", wkładam togę i jest bajka. Ale to nieliczne wyjątki. Choć nasz sąd przechodził ostatnio wiele remontów, klimę uznano za luksus. Szkoda, spocony sędzia raczej nie podnosi autorytetu tej instytucji. Togę zakładam tuż przed wejściem na salę, odpuściłem sobie też krawat. Ale koszuli, długich spodni, już nie!

- Mamy tylko napoje, letnie togi i musimy sobie jakoś radzić. Chłodzimy się w czasie przerw, choć nie wszyscy mają wentylatory - mówi jedna z sędziów Sądu Okręgowego w Toruniu. W pokojach na poddaszu, gdzie urzędują jej koledzy stało się tak gorąco, że musiano kupić przenośne klimatyzatory. A od środy ograniczono w sądzie czas pracy, do godz. 14.

Oazą na tej pustyni jest Wojewódzki Sąd Administracyjny w Bydgoszczy, gdzie wszystkie sale rozpraw posiadają klimatyzację.

Półtora litra na żołnierza
- Kadrę kierowniczą, która reprezentuje firmę na zewnątrz nadal obowiązują garnitury, nie ma żadnych ulg - mówi prezes bydgoskiej Pesy Tomasz Zaboklicki. - Pracownicy ubierają się dowolnie, choć i tu są pewne normy. Mają na tyle obycia, że nie musimy wydawać żadnych nakazów.

- Może teraz troszeczkę sobie odpuszczamy, przynajmniej jeśli idzie o krawaty, bo nasze urządzenia chłodnicze naprawdę już nie wytrzymują - mówi prezes świeckiego Polpaku Stefan Medeński. Nie kryje, że nawet zagraniczni goście, którzy teraz bywają w jego firmie, też ograniczają się do rozpiętych koszul z krótkim rękawem.

Strażacy ratują się napojami chłodzącymi, które jak podkreśla kpt. Andrzej Kin z bydgoskiej komendy powiatowej, wypijają teraz w ogromnych ilościach. A także prysznicami i częstą zmianą bielizny. Ale gdy jest akcja można jedynie podmieniać uczestniczące w niej zespoły. I to tylko wtedy, jeśli w komendzie są rezerwy. A teraz, jak na złość, jest znacznie więcej pożarów, zwłaszcza w lasach, traw na łąkach itd.

- Upały dają się nam też we znaki - przyznaje rzecznik Pomorskiego Okręgu Wojskowego, mjr Marek Chmiel. W jednostkach obowiązują mundury polowe, kto ma koszulę z długim rękawem, może ją podwinąć. Dla ochłody są napoje, całe 1,5 litra dziennie na żołnierza. Mjr Chmiel nie kryje jednak, że zazdrości kolegom, którzy chodzą w polowych strojach. Są znacznie wygodniejsze niż letnie mundury wyjściowe.
Udostępnij

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska