Do tej pory, mieszkający w sąsiedztwie kortu, skarżyli się na bezdomnych, którzy nie tylko przy okazji "imprez" załatwiali się pod żywopłotem. Zwyczaj tej tak bardzo wszedł im w krew, że w końcu poproszono o interwencję straż miejską. Jednak problemy z bezdomnymi są podobno niczym, w porównaniu z zachowaniem handlarzy z targowiska.
Oszczędzają
Niektórzy bez skrępowania, kilka razy dziennie chadzają w krzaki. - Mogłabym to jeszcze zrozumieć, gdyby nie było w pobliżu toalet - mówi właścicielka jednego ze sklepów w pawilonie handlowym przy ul. Krausego. - Ale nie więcej, jak sto metrów od targowiska, miasto postawiło toalety. Chyba chodzi tylko o kilka groszy. Bo nie wierzę, że komuś może sprawiać przyjemność załatwienia się w takich warunkach. Brud, nieprzyjemny zapach bijący ze śmietników i widownia.
Na dodatek są bezczelni
Podobno niektórzy, celowo pojawią się w oknie, chcąc w ten sposób speszyć kucających w żywopłocie. Nie przynosi to jednak efektu. Zdarza im się za to usłyszeć: - Co? Chce pan sobie popatrzeć? Proszę bardzo.