https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak piorun strzelił

Lucyna Talaśka-Klich
Tak groźnie wyglądała burza nad Toruniem
Tak groźnie wyglądała burza nad Toruniem Fot. Lech Kamiński
To była straszna noc. Z piątku na sobotę od uderzeń piorunów w Kujawsko-Pomorskiem wybuchło siedem pożarów.

Synoptycy ostrzegają - podobne burze mogą pojawić się nad naszym regionem za kilka dni.
Podbydgoski Tryszczyn. Kilka minut po 22.00 w lipę uderza piorun. Drzewo staje w płomieniach. Ogień szybko przenosi się na pobliską stodołę. Marek Górski - właściciel gospodarstwa - próbuje wezwać pomoc, ale telefony nie działają. Na szczęście strażacy już wiedzą o pożarze. Przyjeżdżają bardzo szybko. Dziewięć jednostek, większość to Ochotnicza Straż Pożarna. - Ratowaliśmy przede wszystkim budynki stojące obok stodoły - relacjonuje Mieczysław Bieliński, wiceprezes OSP Gościeradz. Ponadstuletniej stodoły wypełnionej sianem i słomą nie można już uratować. Strażacy kierują wodę na garaż i przylegającą do niego oborę. Udaje się im wyprowadzić zwierzęta. Na ratowanie tego, co w garażu, czasu brakuje. - Spłonęły dwa samochody, trzy przyczepy, opryskiwacz, kultywator, częściowo ciągnik, nawóz się roztopił - wymienia Górski. - Straty oceniam na około 250 tys. zł. Budynki, oprócz stodoły, były ubezpieczone. Autocasco nie miałem. Ocalał dom, ludziom ani krowom nic się nie stało. - Ale nie można tej rodziny zostawić bez pomocy - mówi Tomasz Gordon, sołtys Tryszczyna.

Aż zabrakło strażaków

- Nie wyobrażam sobie, co by się stało bez pomocy jednostek OSP - mówi brygadier Paweł Frątczak, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu. - Tamtej nocy, w ciągu czterech godzin odebraliśmy 1500 telefonów z prośbą o pomoc. Od uderzeń piorunów wybuchły też dwa pożary w gminie Osielsko, jeden w Bydgoszczy, dwa mniejsze w powiecie żnińskim i jeden w świeckim.

Po 22.00, w Jarużynie (gm. Osielsko) piorun uderzył w linię wysokiego napięcia, która zerwała się i spadła. Pomimo deszczu, trawa zaczęła się palić. Ogień mógł strawić las i pobliskie zabudowania. Pożar udało się szybko ugasić, obeszło się bez strat. O tej samej porze piorun uderzył w Osielsku. Spłonął budynek gospodarczy i część dachu domu. Straty oszacowano na ok. 20 tys. zł.
- Wszystkie nasze jednostki były tej nocy zajęte gaszeniem pożarów, więc mieszkańcy kilku bydgoskich dzielnic musieli poczekać na pomoc przy wypompowywaniu wody z budynków i ulic - dodaje Frątczak. W piątkowy wieczór strażacy (jeszcze przed wyjazdem do pożarów) wyciągali samochody, które utknęły w wodzie pod wiaduktem przy centrum handlowym na bydgoskich Glinkach. W sobotę nie tylko dogaszali pożary. Nad Kujawsko-Pomorskiem przeszły kolejne burze. Wyładowania atmosferyczne nie były wprawdzie już tak silne, ale ulewne deszcze zalały wiele piwnic i garaży w powiecie świeckim.
Natomiast wczoraj po południu burza z wichrem i gradem przeszła przez wsie na północ od Bydgoszczy.

Mały może więcej

Za gwałtowne wyładowania winę ponosi mały ośrodek niżowy, który przeszedł nad Kujawami i Pomorzem. - W meteorologii mały może więcej - tłumaczy Bogdan Bąk, synoptyk z Bydgoskiego Biura Pogody. - Powstały większe zawirowania, które zasysały ciepłe powietrze. Przed burzą różnica temperatur była ogromna. Gdy na zachodzie regionu było 16 stopni Celsjusza, na wschodzie - 32!
Zetknięcie chłodnych i gorących mas powietrza doprowadziło do silnych wyładowań atmosferycznych. - Nie byłoby tego, gdyby zmiany pogody zachodziły co 3-4 dni - dodaje synoptyk. - Tak powinno być w naszym klimacie, ale on się zmienia.

Cyrkulacja chłodniejszego, wilgotnego powietrza znad Atlantyku ma u nas coraz mniejsze znaczenie. Częściej mamy dłuższe okresy upałów, po których burze są bardziej gwałtowne i z większymi wyładowaniami. Tak już będzie. Musimy się na to przygotować. W tym tygodniu znowu zrobi się upalnie. W piątek temperatura dojdzie do 30 stopni i znowu wystąpi zagrożenie gwałtownymi burzami.
- Śledzimy raporty klimatologów i dlatego już się przygotowaliśmy do walki ze skutkami burz. Kupiliśmy więcej sprzętu do usuwania powalonych drzew i wody - mówi Paweł Frątczak.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska