Greccy farmerzy zwiedzają zakład paszowy w Bydgoszczy
Grupa największych greckich farmerów odwiedziła m.in. Ośrodek Hodowli Zarodowej Osięciny. Byli pod dużym wrażeniem, niektórzy byli gotowi kupić jałówki nie pytając nawet o cenę. Doceniają nasz materiał hodowlany. W środę wizytowali m.in. zakład preparatów paszowych.
Nowoczesną Wieś znajdziesz także na Facebooku - dołącz do nas!
W Grecji rolnictwo i hodowla różni się od tego, co znamy z polskich realiów. Przede wszystkim rolnik ma mniej ziemi niż przykładowy polski gospodarz. Przyznaje to jeden z gości. - W odróżnieniu od Polski, greckie gospodarstwo ma raczej mniej hektarów, jedzenie dla naszych zwierząt kupujemy. Tutaj, z tego, co widzieliśmy, jest dużo zakładów państwowych - dzieli się wrażeniami Mapkoλhε Kϱεζaε. Tam największe gospodarstwo ma ok. 1 tysiąca hektarów, bardzo duże to te, które mają po 500 ha, tyle właśnie ma nasz rozmówca i jest to najmniej spośród właścicieli, którzy przyjechali z Grecji.
Ziemia jest zatem sporym problemem, hodując bydło rolnicy muszą kupować więcej pasz, a te pochodzą w dużym stopniu z Polmassu w Bydgoszczy, który 16 września zwiedzali. Podziwiali zaawansowanie technologiczne. W Grecji produkty tej firmy są obecne od wielu lat, zakład eksportuje do kilkunastu krajów, m.in. do Izraela, ale przede wszystkim odbiorcami jest południe i wschód Europy. Wkrótce Polmass wchodzi na rynek Brazylii.
Grecy odwiedzają podczas 4-dniowego pobytu w Polsce farmy, bardzo podobało im się w Osięcinach, przed nimi jeszcze wizyta w Polanowicach. - Pierwsze wrażenia są bardzo korzystne, ale jesteśmy w środku naszego pobytu - mówi Mapkoλhε Kϱεζaε. - Te rzeczy, które nam do tej pory pokazano są dość specyficzne i robią dość duże wrażenie - opowiada farmer, dla którego jest to pierwsza wizyta w naszym kraju. - Bardzo nam się tu podoba.
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców