https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak przejechać podwójną ciągłą. Co na to przepisy?

Marek Weckwerth
Z taką sytuacją mieli do czynienia kierowcy jadący pasem ruchu zablokowanym przez radiowóz, interweniujący na miejscu kolizji. Nie mieli wyjścia - musieli przejechać podwójną linię ciągłą
Z taką sytuacją mieli do czynienia kierowcy jadący pasem ruchu zablokowanym przez radiowóz, interweniujący na miejscu kolizji. Nie mieli wyjścia - musieli przejechać podwójną linię ciągłą marek weckwerth
Można ją przejechać tak, jak na zdjęciu, czyli za przyzwoleniem policjantów, gdy okoliczności zmuszają kierowców do takiego manewru.

Na jednej z bydgoskich ulic doszło do kolizji - samochód osobowy najechał na tył „elki”. Nikomu nic się nie stało, uszkodzenia były niewielkie, ale na jezdnię rozlało się paliwo...

Pojazdy uczestniczące w stłuczce zjechały (zgodnie z przepisami) na pobocze, by nie utrudniać i nie zagrażać bezpieczeństwu ruchu. Ale radiowóz, którzy przyjechał na miejsce zdarzenia, ustawiony został na pasie ruchu, całkowicie go blokując. Dlatego kierowcy jadący tym pasem musieli omijać go, a to wymagało przejechania podwójnej ciągłej linii.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Mogli czy nie? - oto jest pytanie. Tym bardziej zasadne, że prawo o ruchu drogowym stawia sprawę jednoznacznie: takiej linii nie można przejeżdżać ani nawet na nią najeżdżać.

- Policjanci ruchu drogowego z Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy prawidłowo ustawili radiowóz, bo zabezpieczali miejsce kolizji, a na pasie ruchu rozlane było paliwo - wyjaśnia podkom. Przemysław Słomski z zespołu prasowego komendanta wojewódzkiego policji. - Naczelnik zwróci im jednak uwagę, by w takiej sytuacji jeden z funkcjonariuszy kierował ruchem, zwłaszcza że kierowcy - aby kontynuować jazdę - musieli przekraczać podwójną linię ciągłą. Oczywiście w tym momencie nie mieli innego wyjścia. Manewr mogli wykonać po upewnieniu się, że z przeciwka nie nadjeżdża inny pojazd.

O tym, że w określonych sytuacjach można przejechać podwójną linię wypowiedział się pod koniec ubiegłego roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Bydgoszczy. Rozpatrywał sprawę unieważnionego przez urząd marszałkowski w Toruniu egzaminu na prawo jazdy kategorii B, przeprowadzonego w Inowrocławiu. Egzamin unieważniono m.in. z powodu przejechania przez kursanta linii, czego egzaminatorka nie uznała za błąd. Kursant musiał ominąć stojące na jezdni auta i zrobił to tak, że nie naruszył bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Sąd przyznał rację kursantowi i egzaminatorce.

Podwójna linia ciągła (oznaczona w kodeksie drogowym jako P-4) rozdziela pasy ruchu o kierunkach przeciwnych i oznacza zakaz przejeżdżania przez tę linię i najeżdżania na nią.

Zatem to, czy przejechanie podwójnej ciągłej linii jest wykroczeniem czy też nie, zależy od interpretacji policjanta lub - jeśli kierowca nie przyjmie mandatu - sądu. W tej sytuacji (na zdjęciu) policjanci nie reagowali na formalne naruszenie przepisu, kierując się zdrowym rozsądkiem, a nie literalnie przepisem. Można bowiem sobie wyobrazić, do jakich rozmiarów urosłaby kolumna aut czekających na odblokowanie pasa ruchu.

INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju (06.07.2017)

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Ten przepis jest bez sensu jak wiele innych włącznie z definicją uczestnika ruchu. Bo uczestnik ruchu to ktoś kto uczestniczy w ruchu a kodeks definiuje uczestnika jako znajdującego się na drodze. A jeżeli jesteśmy sami na drodze o 4 rano to nie ma żadnego ruchu. I w takim przypadku mandat za przejście na czerwonym świetle jest nadużyciem bo nie zostało spowodowane żadne niebezpieczeństwo. I tak samo zakaz najeżdżania na ciągłą jest bzdurą bo nasze drogi są takie, że nieraz bezpieczniej jest na nią najechać wyprzedzając np. rower, który przeszkadza, szczególnie kiedy widać daleko, że naprzeciwko jest pusto. Podobnie jazda motocyklem przy prawej krawędzi jest niebezpieczna bo są studzienki, dziury, krawężniki oraz kierowcy, którzy zaczynają jechać obok zamiast. Wszystko to jest niezgodne z przepisami chociaż albo ma zwiększyć bezpieczeństwo albo nie powoduje niebezpieczeństwa.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska