Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak się żyje w Rypinie?

Ewelina Kwiatkowska
Co podoba się mieszkańcom, a co chcieliby zmienić?

Lech Kozerski

Jak się żyje w Rypinie?
EK

(fot. EK)

- Na początku było mi tutaj bardzo trudno. Nie znałem nikogo - byłem sam jak palec. Z czasem to się zmieniło. A teraz można powiedzieć, że znam połowę Rypina i nie będzie to żadną przesadą. Żyje mi się tutaj dość spokojnie.

Co jest największym minusem mieszkania w Rypinie? Na pewno brak pracy. Syn musi jeździć aż do samego Sierpca, ale grunt, że nie jest bezrobotny. Są przecież ludzie, którzy klepią potworną biedę.

Na Piaskach, gdzie mieszkam - przydałby się jakiś elegancki chodnik. Póki co zamiast niego leżą stare, powykrzywiane płyty. Nie dość że strasznie wyglądają, to można się o nie prawie zabić! Potem nie dziw, że ludzie skarżą się na brzydkie ulice. Powody ku temu są. Można sprawdzić.

Życie w Rypinie nie jest złe, przyzwyczaiłem się do tego miasta. Ale chyba wolałbym zamieszkać w Brodnicy. Tam jest o wiele ładniej. No i przede wszystkim czyściej.

Anna Leżyńska

Jak się żyje w Rypinie?
EK

(fot. EK)

- Rypin to naprawdę świetne miasto. Lubię je do tego stopnia, że poważnie planuję się tutaj przeprowadzić. Mam tylko nadzieję, że plan się powiedzie. Co mi się tutaj podoba? Dosłownie wszystko jest pod nosem. Czy sklepy czy bary i urzędy - niczego nie trzeba szukać po całej okolicy. Załatwianie spraw jest o niebo krótsze i prostsze. Przeciwnie niż w Sierpcu.

Fajnie, że w końcu powstają basen z halą. Na pewno będzie to fantastyczne miejsce nie tylko dla młodzieży! Kiedy mam ochotę popływać - jadę aż do samego Sierpca. A teraz będę miała na pływalnię rzut kamieniem. Oby tylko jak najszybciej!

Wydaje mi się, że Rypin to ładne, ale i przytulne miasto. Chyba niczego bym nie zmieniła. Trzymam kciuki, żeby faktycznie się przenieść. Jestem tu tak często, że Rypin to już chyba moje miejsce na Ziemi. Znam dosłownie wszystkie zakamarki, mam tutaj mnóstwo znajomych.

Julian Bugucki

Jak się żyje w Rypinie?
EK

(fot. EK)

- Niby w Rypinie mieszka się dobrze, ale jest trochę niedociągnięć. Największe z nich? To problem z pawilonami handlowymi, a dokładniej - ich brakiem. Kto to widział, żeby w takim dużym mieście były tylko dwie “Biedronki"! Po prostu skandal. Bo przecież w reszcie sklepów KDSH jest praktycznie to samo. Wybierając się po zakupy - nie mieszkańcy nie mają zbyt dużego wyboru. Muszę jeździć dobre 25 kilometrów do Golubia albo Brodnicy po jakieś większe sprawunki. Dobrze chociaż, że mam samochód!

Samo miasteczko jest bardzo ładnie położone. Tu góry, a tam doliny. Ale przez to zdarzają się problemy z kanalizacją. Szkoda też, że chodniki na przedmieściu są w opłakanym stanie. Przy co bogatszych posesjach tego problemu nie ma, ale wystarczy dać parę kroków i już człowiek się potyka.

Lubię Rypin. Dla turystów nie jest zbyt atrakcyjny, ale ja się tutaj czuję bardzo dobrze.

Julita Żelasskowska

Jak się żyje w Rypinie?
EK

(fot. EK)

- Czuję się tutaj dość dobrze. Szkoda tylko, że zimą jest okropnie nieprzyjemnie. Dlaczego? W wielu miejscach chodniki dosłownie błagają o odśnieżenie. Na skraju leżą ogromne hałdy brudnego śniegu. Widzę, że co moment ktoś się ślizga. Sama nie tak dawno zaliczyłabym nieprzyjemny wypadek. Dobrze, że nie skończyło się na złamaniu ręki czy nogi. Cały czas staram się uważać, jak idę.

Stan nawierzchni tutejszych dróg jest kiepściutki. Ale chyba najgorzej sprawa wygląda na Mławskiej. Ta ulica przypomina mi szwajcarski ser! Dziura na dziurze obok dziury! Jeżdżenie nią to istny dramat dla każdego kierowcy, a nikt z tym nic nie robi.

Czy lubię Rypin? Wydaje mi się, że nawet tak. Można tutaj znaleźć wiele sklepów - i z ciuchami i z jedzeniem. A do tego, wszystkie są bardzo blisko siebie. A na przykład - zakupy w Lipnie to już pewien kłopot.

Adrian Liszewski

Jak się żyje w Rypinie?
EK

(fot. EK)

- Według mnie to miłe miasto. Czuję się bezpiecznie, a gdzie bym się nie ruszył - spotykam przyjaciół albo dobrych znajomych. Latem w Rypinie jest bardzo ładnie. Może teraz tego nie widać, bo wszędzie zalega brudny śnieg. Ale mamy parę fajnych miejsc - choćby stadion z parkiem. Sąsiednie miasta mogą nam go pozazdrościć! Często się tam pojawiam.

Gdybym mógł wybrać jedną rzecz, której brakuje w Rypinie - byłby to duży skatepark z prawdziwego zdarzenia. Jeżdżę na deskorolce od dobrych dwóch lat i przydałoby mi się miejsce do treningów. Poza tym, na pewno nie tylko ja bym z niego korzystał. Moi koledzy też czekają na skatepark. Ale raczej nie nudzę się w Rypinie. Przecież zawsze można skoczyć na jakąś imprezę do ,,Tiny". A dyskotek też jest parę w najbliższej okolicy.

Nie chciałbym się przenieść gdzie indziej. Rypin to bezpieczne miejsce. Znam je jak własną kieszeń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska