
Nędza na wsi
Chociaż międzywojenne miasto kojarzy nam się z modernizmem i nowoczesnością, zupełnie inaczej było na przeludnionej wsi. Szacuje się, że w tym okresie żyło tam ok. 5 mln osób, które nie posiadało własnej ziemi lub wegetowało na mikroskopijnych gospodarstwach, które nie miały szans na wykarmienie wielodzietnych rodzin. Na terenach byłego zaboru rosyjskiego panowało zacofanie w sposobach uprawiania ziemi. Najbiedniej było na południu i na wschodzie, wieś byłego zaboru pruskiego była stosunkowo zmechanizowana. Chłopi masowo przenosili się do miast, które nie mogły przyjąć takiej liczby migrantów.

Nędza w miastach
Powszechnymi problemami w miastach były bezdomność i włóczęgostwo. Międzywojenne schroniska dla bezdomnych były olbrzymimi konglomeratami – jedno z najsłynniejszych warszawskich schronisk zajmowało 15 hektarów, na których znajdowało się 67 baraków, zamieszkanych przez 4 tysiące osób. Wielu społecznikom leżał także na sercu los kobiet, które bieda zmusiła do prostytucji. Kobiety te oddawały się za przysłowiową kromkę chleba i nierzadko padały ofiarą przemocy. W międzywojniu szalały też choroby weneryczne.

Literka po literce
Równie powszechny był analfabetyzm, szczególnie widoczny na terenach zaboru rosyjskiego. W województwie podlaskim aż 48% obywateli deklarowało się jako analfabeci. Najlepiej było w byłym zaborze pruskim, gdzie wskaźnik ten nie przekraczał 8%. Analfabetą był również co dziesiąty mieszkaniec stolicy. Statystycznie pisać i czytać nie potrafiło 23% obywateli Polski. Kursy czytania i pisania były organizowane na terenie całego kraju, również przez wojsko… i dla wojska.

Kino odtrutką na wszystko
Jedną z ulubionych rozrywek międzywojennej Polski było kino – odtrutka na szarą rzeczywistość. W latach 20-tych były to filmy nieme. Polska kinematografia tego okresu to głównie patetyczne, patriotyczne dzieła, melodramaty lub lekkie komedie. Filmy artystyczne, awangardowe, powstawały rzadko. Liczba kin rosła jak grzyby po deszczu – często były to zmodernizowane salki, nawet remizy strażackie. W samej Warszawie powstało kilkaset kin, niektóre zupełnie prowizoryczne.