Oto list pana Mariana Hermanna, który jest obywatelem Niemiec. W Koronowie mieszka żona pana Hermanna.
„Szanowny Panie Burmistrzu Koronowa - tak rozpoczyna się list pana Mariana - piszę do Pana z uwagi na niemoc nawiązania bezpośredniej rozmowy z prezesem Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Koronowie, do którego chciałem się poskarżyć i prosić o wyjaśnienie działań pracownika „Wodociągów”. Za każdym razem w sekretariacie ZGKiM otrzymuję telefonicznie negatywną odpowiedź, że powinienem skontaktować się z „Wodociągami”, co uważam za absurd. Bo jak mogę poskarżyć się na „Wodociągi” do „Wodociągów”? Dlatego postanowiłem napisać do Urzędu Miejskiego w Koronowie.
Przyjechałem do Koronowa 15 lipca odwiedzić moją żonę. Do godziny 15 była w pracy. Pod jej nieobecność przyjechał pracownik „Wodociągów”, by - jak twierdził - wymienić licznik wody. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że żona o takiej wymianie nie została wcześniej poinformowana. Na moje pytanie - dlaczego przyjechał samochodem służbowym nie uzgadniając terminu wymiany licznika z właścicielem domu usłyszałem, że na polecenie swoich przełożonych jeździ do wszystkich użytkowników, a jak kogoś nie ma, to przyjeżdża ponownie.
Więcej wiadomości z Koronowa i okolic na www.pomorska.pl/koronowo[/a]
Moim zdaniem to bardzo dziwne, bo paliwo, samochód służbowy oraz czas pracy pracownika nie podlegają chyba żadnej kontroli. Ale jeszcze większe zdziwienie wywołało zachowanie tego pracownika, gdy wymienił licznik. Opis wykonanych prac, a także stan licznika miałem podpisać na oryginale, nie otrzymując żadnej kopii. Oczywiście odmówiłem złożenia podpisu, ponieważ prawo nie dopuszcza takich metod. Niestety, licznik też został zabrany, nie jest więc mi znany stan tego licznika... (...) Dlatego proszę Pana Burmistrza o wyjaśnienie tych spraw...
Wiceburmistrz Sławomir Marszelski poinformował nas, że skarżący się pan Marian Hermann otrzyma odpowiedź prezesa ZGKiM za dwa tygodnie. My również. Zatem musimy poczekać. A co sądzą o tym mieszkańcy Koronowa?
Wakacyjne utonięcia. Jak zapobiec tragedii?
