Zdaniem Gliszczyńskiego - obecna gospodarka odpadami wokół Zalewu Koronowskiego jest daleka od ideału. I włodarze tej gminy nie mogą chować głowy w piasek. Brakuje oznakowanej sieci punktów składowania odpadów wokół jeziora, co jest szczególnie uciążliwe dla żeglarzy i kajakarzy spływających Brdą. Porzucają więc często śmieci w miejscach postoju -
w lesie, na brzegu,
w wodzie. Nie funkcjonuje żaden system kompleksowej informacji o punktach składowania śmieci. - Moim zdaniem - uważa Gliszczyński - musi powstać sieć punktów składowania odpadów przystosowany do ich selektywnej zbiórki. Winna też ruszyć kompleksowa kampania informacyjna promująca innowacyjne rozwiązania, która zgodnie z powiedzeniem
"czego Jaś się nie nauczył..."
musi być powiązana z programem edukacyjnym dzieci i młodzieży.
Wspomniana kampania informacyjna powinna połączyć w sobie następujące kwestie: przygotowanie tablic informacyjnych - map z zaznaczonymi punktami składowania odpadów w newralgicznych miejscach turystycznych, wydruk mapek w formie ulotek, które powinny docierać do turystów, żeglarzy, kajakarzy i wędkarzy za pośrednictwem punktów informacji turystycznej, przystani żeglarskich, firm organizujących spływy, Polskiego Związku Wędkarskiego i punktów sprzedaży kart wędkarskich. Trzeba też wyznaczyć i trwale oznakować miejsca składowania odpadów.
Letnicy porzucają w lasach
Istotnym problemem są śmieci z działek letniskowych, których właściciele nie podpisują umów z firmami wywożącymi śmieci. Pozostawiają więc je byle gdzie - w publicznych śmietnikach, bądź porzucają worki z odpadami przy drogach lub w lesie. Takie przypadki trzeba bezwzględnie karać.
Podatek śmieciowy?
Istnieją głosy, że lekarstwem na czystość gminy może być wprowadzenie tzw. podatku śmieciowego płaconego przez wszystkich mieszkańców gminy. Podatek taki funkcjonuje w jednej z wielkopolskich gmin. W Koronowie - tak uważa kandydat na burmistrza - decyzja o jego wprowadzeniu należy do mieszkańców. To oni powinni zadecydować - w formie referendum - czy są skłonni taki podatek płacić. Zorganizowanie referendum jest dość kosztowne, a w przypadku negatywnego rozstrzygnięcia i tak nie rozwiązuje problemu. Należy się też zastanowić, czy regulacje prawne dotyczące wprowadzenia takiego podatku nie pozostaną przepisem martwym, na papierze, tak jak podatek za posiadanie psa.
Bo jak skutecznie wyegzekwować podatek od właścicieli domków letniskowych (zwłaszcza POD), którzy nie są mieszkańcami gminy, a produkują znaczne ilości śmieci? Czy wprowadzenie takiego podatku nie zniszczy konkurencji na rynku gospodarki odpadami? Powierzenie zbiórki odpadów jednej firmie, która wygra przetarg zniszczyłoby konkurencję i mogłoby spowodować upadek kilku lokalnych małych firm.
- Pamiętajmy zatem - mówi Stanisław Gliszczyński - że w Koronowie obowiązuje bardzo dobra uchwała w sprawie gospodarki odpadami. Powinniśmy więc zrobić wszystko, by w końcu była skuteczna i sprawnie realizowana.
(ALE)