Jak wyglądał średniowieczny zamek nad Gopłem?

Zmienia się zamkowe wzgórze. Już za kilka miesięcy turyści nie tylko wspinać się będą na wieżę, pozostałość po średniowiecznej warowni, by stamtąd podziwiać przepiękną panoramę Nadgopla. Będą też mieli okazję zejść... pod ziemię, do niedawno odkopanych lochów.

- Prace mają być ukończone w lipcu. W tej chwili można powiedzieć, że mury pną się nam do góry. Pracownicy firmy z Malborka odtwarzają bowiem obrys dawnego zamku. Wykorzystują do tego odpowiednio dobrane głazy. Mury obronne wyniesiono zostaną na pewną wysokość, by zwiedzający mogli wyobrazić sobie, jak wyglądała przed wiekami kruszwicka warownia - informuje Henryk Zajączkowski, kierownik Biura Obsługi Ruchu Turystycznego PTTK w Kruszwicy.

Przy murach, od strony Półwyspu Rzępowskiego, stoi już nowy stylizowany budynek, kryty dachówką. To właśnie w nim znajdować się będzie zejście do wspomnianych już zamkowych lochów.
Podziemia są w tej chwili odkryte. Widać dokładnie ich zabytkowe ściany, które pokrywa już nowy strop. W przyszłości będą tam sale ekspozycyjne.

To jeszcze nie wszystko. Kruszwicki zamek wyposażony zostanie w najbliższym czasie w zwodzony most. - Z informacji, które otrzymałem wynika, że konstrukcja jest już gotowa. Obecnie przechodzi impregnację - dodaje Henryk Zajączkowski.

Prowadzone na wzgórzu prace rewitalizacyjne na pewno nie będą przeszkodą dla turystów. - Bez problemu mogą oni zwiedzać Mysią Wieżę, a na dodatek, z góry mają okazję obejrzeć odkryte zamkowe podziemia - zapewnia kierownik BORT.

Nie wiadomo jeszcze, czy prace na wzgórzu zamkowym uda się zakończyć przed dorocznym lipcowym festynem średniowiecznym. W ubiegłym roku, zamiast pod Mysią Wieżą, trzeba było zorganizować go w sąsiedztwie muszli koncertowej na Półwyspie Rzępowskim. Stali bywalcy uważają jednak, że tegoroczny powinien odbyć się jeśli nie pod samą wieżą, to przynajmniej w jej pobliżu.