Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak zginął ks. Aleksander Różek, prefekt z bydgoskiego "Kopernika"?

Jolanta Zielazna
Rodzinny wypad za miasto. W środku Jadwiga i Antoni Rembowicz z synem Gwidonem. Po prawej - ks. Aleksander Różek, brat Jadwigi.
Rodzinny wypad za miasto. W środku Jadwiga i Antoni Rembowicz z synem Gwidonem. Po prawej - ks. Aleksander Różek, brat Jadwigi. Archiwum Anny Rembowicz-Dziekciowskiej
Ksiądz Aleksander Różek był przed wojną prefektem w męskim gimnazjum matematyczno-przyrodniczym im. Mikołaja Kopernika w Bydgoszczy. Został zabity przez Niemców jesienią 1939 roku. Jego siostra Jadwiga do śmierci szukała informacji, kiedy i gdzie zginął. Powszechnie sądzi się, że został rozstrzelany w Dolinie Śmierci.

Neoprezbiter do Inowrocławia

Ks. Aleksander Różek (1898-1939)
Ks. Aleksander Różek (1898-1939) "Śmierć w Bydgoszczy 1939-1945" W. Trzeciakowski

Ks. Aleksander Różek (1898-1939)
(fot. "Śmierć w Bydgoszczy 1939-1945" W. Trzeciakowski)

O księdzu Aleksandrze Różku wspomnieliśmy w "Albumie bydgoskim" pisząc o losach rodziny Różków i Rembowiczów. Zdjęcia, pamiątki i dzieje tej rodziny ocaliła i przechowuje Anna Rembowicz-Dziekciowska, wnuczka Jadwigi Rembowicz, z domu Różek.

Aleksander był najmłodszym dzieckiem (i jedynym synem) Wojciecha Różka i Michaliny z domu Brzykcy. Urodził się w 1898 roku w Rzemieniewicach, niedaleko Kcyni. Jego starsze siostry to: Helena, Franciszka. Władysława, Jadwiga.

5 stycznia 1924 roku jako neoprezbiter został wyznaczony na II wikariusza do kościoła Najświętszej Marii Panny w Inowrocławiu. Tę wiadomość podał "Miesięcznik Kościelny dla Archidyecezyi Gnieźnieńskiej i Poznańskiej" z 1 lutego 1924 r.

Kiedy został przeniesiony do Bydgoszczy? Tego nie wiemy. Ale strona internetowa, poświęcona pamięci bydgoskich nauczycieli zamordowanych w czasie wojny i tych, którzy zajęli się tajnym nauczaniem (www.nauczyciele.bydgoszcz,pl) podaje, że prefektem w Miejskim Gimnazjum Matematyczno- Przyrodniczym im. Mikołaja Kopernika został w 1926 roku. I był nim do wybuchu wojny w 1939 r.

W książce adresowej Bydgoszczy ks. Różek pojawia się w 1928 roku. Mieszkał wówczas przy ul. Wileńskiej 8 (po zmianie numeracji 11). Rok później - już przy ul. Kordeckiego, by ostatecznie osiąść przy ul. Chrobrego 17. To była kamienica, którą kupiła jego siostra Jadwiga Rembowicz jako źródło dochodu na starość. To był jego adres do wybuchu wojny we wrześniu 1939 roku.

- Ksiądz był spokojny, lubiany przez uczniów - wspomina swego prefekta Kazimierz Tomaszewski. W 1937 roku wraz z kolegami z klasy przystępował do I Komunii św. Pamiątkowe zdjęcie z tej uroczystości zachowało się do dziś. - Ksiądz był średniego wzrostu, szczupły, był jedynym katechetą w naszej szkole.

W gimnazjum prefekt był także opiekunem SKO i moderatorem Sodalicji Mariańskiej.

List z obozu

9 maja 1937 roku - pamiątka przystąpienia do I Komunii św. klasy III P (podstawowej) gimnazjum im. Kopernika. W środku siedzi ks. Aleksander Różek
9 maja 1937 roku - pamiątka przystąpienia do I Komunii św. klasy III P (podstawowej) gimnazjum im. Kopernika. W środku siedzi ks. Aleksander Różek Zbiory Kazimierza Tomaszewskiego

9 maja 1937 roku - pamiątka przystąpienia do I Komunii św. klasy III P (podstawowej) gimnazjum im. Kopernika. W środku siedzi ks. Aleksander Różek
(fot. Zbiory Kazimierza Tomaszewskiego)

Na wielu zdjęciach z rodzinnych uroczystości jest ksiądz Aleksander. Dla sióstr - po prostu brat. Widać, że rodzeństwo jest z sobą bardzo zżyte.

Poza zdjęciami po księdzu Różku zostało niewiele pamiątek. Nie wiadomo, co się stało z wyposażeniem jego mieszkania.

Jako kapłan i nauczyciel ks. Różek został pewnie aresztowany w ramach akcji Tannenberg. Eksterminacja polskiej inteligencji, w tym duchowieństwa, była starannie zaplanowana. Los tej grupy był z góry przesądzony.
Ks. Różek trafił do obozu w koszarach 15. pal przy ul. Gdańskiej. 17 września wysłał stamtąd list (gryps?) do swej siostry Jadwigi Rembowicz. Wnioskować z niego można, że łudził się, iż stamtąd wyjdzie.

Na wyrwanej z zeszytu kartce w podwójne linie pisał: "Za mojej bytności już kilku zostało zwolnionych. Do zwolnienia wymagają 3 Volksdeutsche, którzy muszą poręczyć. Poręczenie to musi poza tym być ostemplowane przez policję. Przypuszczam, że p. Radetzki ową procedurę będzie dobrze znał. Jako ręczyciele (słowo nieczytelne, prawdopodobnie "podpiszą") może p. Radetzki, p. Krause, p. Toporek lub p. Venske. Załączam serdeczne pozdrowienia dla Ciebie, Nusi, pp. Toporek.
List ma datę 17 września.

Wkrótce ksiądz przysłał drugi, w którym ponagla sprawę poręczenia.

Te dwa listy/grypsy, adresowane do Jadwigi, ocalały. Dziś są cenne niczym relikwie. Ksiądz Różek nigdy do domu nie wrócił. Jego siostra Jadwiga śladów po nim szukała latami.

- Babcia do swojej śmierci nie dowiedziała się, co się stało z jej bratem. Sądziła, że został rozstrzelany w Dolinie Śmierci - opowiada Anna Rembowicz-Dziekciowska, wnuczka Jadwigi.

Myślała tak nie tylko dlatego, że był nauczycielem. - Babci wydawało się, że rozpoznała go na zdjęciu wśród osób idących do Doliny Śmierci - opowiada wnuczka.

Długo zresztą także w powszechnej opinii sądzono, że ks. Aleksander Różek zginął właśnie w Dolinie Śmierci.

Zginął na Jachcicach

Tablica na kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa, poświęcona pamięci księży tej parafii, którzy zginęli w czasie wojny
Tablica na kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa, poświęcona pamięci księży tej parafii, którzy zginęli w czasie wojny Jolanta Zielazna

Tablica na kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa, poświęcona pamięci księży tej parafii, którzy zginęli w czasie wojny
(fot. Jolanta Zielazna)

Tymczasem wśród relacji osób, które przeszły przez obóz w koszarach 15. pal i ocalały, jest jedna, która bezpośrednio dotyczy ks. Różka.

Ostatnie dni prefekta gimnazjum "Kopernika" wspomina Stanisław Kamassa, radca pocztowy. Jego relacja umieszczona jest w książce Edwarda Serwińskiego "Dywersja niemiecka i zbrodnie hitlerowskie w Bydgoszczy na tle wydarzeń w dniu 3.IX. 1939" (Wydawnictwo Poznańskie 1981 r.). Spisała ją w 1960 roku Róża Kulwieć.

Kamassa miał wtedy 67 lat.
Opowiada, co działo się z nim od początku wojny. Do koszar artyleryjskich przy ul. Gdańskiej trafił na początku października. 1 listopada wywieziono wyselekcjonowanych dzień wcześniej nauczycieli (prawdopodobnie na egzekucje - dop. jz), pozostałych aresztantów rozparcelowano; do więzień, na roboty, do prochowni na Jachcicach. Kamassa znalazł się w tej ostatniej grupie.

Razem z nim "przywieziono tam katechetę ks. Aleksandra Rożka, który próbował ukryć, że jest księdzem, podając się za nauczyciela. Spałem z nim pod jednym płaszczem. Niemcy jednak rychło dowiedzieli się, kim jest i znęcając się nad nim okrutnie, zastrzelili go w dniu 8 listopada 1939 roku."

Jadwiga Rembowicz nie znała tej relacji. Umarła przekonana, że brat zginął w Dolinie Śmierci. Jak było w rzeczywistości - tego już się nie dowiemy.
Księdzu Różkowi i innym bydgoskim kapłanom zamordowanym przez Niemców, poświęcona jest tablica pamiątkowa na kościele Najświętszego Serca pana Jezusa.

W gmachu byłego gimnazjum im. Kopernika upamiętniono nauczycieli tej szkoły, którzy ponieśli śmierć z rąk okupanta, wśród nich - także szkolnego prefekta.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska