Działać, czy nie działać
Dwóch Mateuszów i Rafał chodzą do II LO. Michał jest studentem Wyższej Szkoły Zarządzania i Komunikacji w Poznaniu. - Poznaliśmy go w dniu wyjazdu, kiedy pakowaliśmy monitory do samochodu, bo na zawody zabraliśmy swój sprzęt - mówi Mateusz Turzyński. - Wiedzieliśmy, że jest dobry, bo widzieliśmy jego prace. Jak go poznaliśmy, wiedzieliśmy od razu - takiego człowieka potrzebujemy.
_W Gdańsku drużyna w ciągu 24 godzin musiała wykonać stronę internetową na zadany temat - "Działać, czy nie działać. Nasza planeta za 500 lat." Dojazd do Gdańska zafundowała drużynie szkoła, która dostała na ten cel pieniądze ze Starostwa Powiatowego. - Jako opiekun pojechał z nami pan Marek Czapiewski - dodają internauci.
Złapać oddech
Strona wykonana przez chojniczan tak się spodobała, że znaleźli się wśród trzech nieprofesjonalnych drużyn, które pojadą na konkurs do Francji. Tam będą walczyć o stypendium - 50 tys. euro i cenne oprogramowania.
- Dla nas najważniejsza jest przygoda - mówią. - Jechaliśmy do Gdańska, żeby zawalczyć, ale nie za wszelką cenę. Nasze stanowisko było najweselsze, bo przy robieniu stronki nieźle się ubawiliśmy. Każdy miał też chwilę na złapanie oddechu. Kiedy czuliśmy zmęczenie, spacerowaliśmy.
Bilety do Francji
__Chłopaki nie ukrywają, że chcieli zwyciężyć, choć do sprawy podchodzili z humorem. - Śmialiśmy się, że już kupujemy bilet do Limoges - mówią. - Nie wiedzieliśmy, że te żarty są prorocze..._
Jak zwyciężać, to tylko z humorem
Tekst i fot. Barbara Zybajło

- Liczyło się kreatywne podejście i pomysł - mówią (od lewej) Mateusz Turzyński, Mateusz Szultka i Rafał Piekarski.
Mateusz Szultka i Rafał Piekarski z Brus, Mateusz Turzyński z Charzyków i Michał Morzyński z Chojnic to drużyna, która jedzie do francuskiego Limoges. Zwycięzcy Międzynarodowego Maratonu Kreatywności Internetowej nie tylko znają się na informatyce, ale i dobrze się przy tym bawią.