Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak żyć po zawale? Tego można nauczyć się w Toruniu

Kamila Mróz
Tutaj pacjenci uczą się, jak żyć po zawale
Tutaj pacjenci uczą się, jak żyć po zawale Lech Kamiński
- Byłam na urlopie, wyluzowałam się i na drugi dzień dostałam zawału - opowiada Dorota Załońska, ekspedientka w sklepie spożywczym.

Wieczorem położyła się spać. W nocy obudziły ją wymioty i biegunka, do tego doszły bóle w klatce piersiowej. - Przyjechało pogotowie i okazało się, że zostało mi pół godziny życia - mówi Dorota Załońska. Do szpitala pojechała na sygnale.

Zdzisław Palusiak jest już po drugim zawale. - Za dużo pracowałem, po 10, 12 godzin. Tyle, ile było trzeba. Nieraz bez dnia wolnego przed pół roku. Od tamtej pory minęło 14 lat. Po pierwszym zawale przeszedłem do działu pracy chronionej. Wydawało mi się, że już czuję się dobrze.

Nie jestem sam

Od trzech tygodni pan Zdzisław regularnie chodzi na wczesną rehabilitację pozawałową. Taki oddział w szpitalu na Bielanach funkcjonuje od września ubiegłego roku. Pacjent bardzo to sobie chwali. - Widzę, że nie jestem sam w tej sytuacji - mówi.

Dermatolog Andrzej Kijak dodaje: - Tutaj uczę się, jak żyć po zwale serca, jak pracować, jaką rekreację uprawiać. O wielu rzeczach oczywiście wiedziałem, ale w codziennej gonitwie zapomniałem. Myślę, że stresująca praca, a byłem lekarzem wojskowym, i nieregularne posiłki bardzo przyczyniły się do tego, co się stało.

Czytaj także: [Czytaj e-wydanie »](http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100506/ZDROWIE/594341712>Niewiele osób rozpoznaje zawał serca</a></b><br><br>Przygotowania do otwarcia rehabilitacji dla zawałowców trwały rok. - Musieliśmy zrobić generalny remont, przesunąć ściany i poszerzyć część pomieszczeń, aby stworzyć naszym pacjentom dobre warunki - mówi Krystyna Jaworska, ordynator oddziału kardiologii.<br><br>Wszystko dzięki Funduszom Norweskim, z których toruńskiej kardiologii udało się uzyskać 7 mln zł m.in. ten oddział. <br><br>Do tej pory rehabilitacją kardiologiczną w Toruniu objęto 108 pacjentów. Turnus trwa cztery tygodnie. Na samym początku chorzy mają wykonane dokładne badania wydolnościowe i echo serca. Spotykają się codziennie po południu. Potem ćwiczą pod okiem rehabilitantów i lekarzy, spotykają z psychologiem, z dietetykiem. <br><h2>Nie wiedzą, co mogą</h2>Dr Jaworska: - Pacjent, który przebył ostry zespół wieńcowy i opuszcza szpital, a jeszcze ma zakodowane, że mógł umrzeć, to często czuje ogromny lęk przed ponownym funkcjonowaniem w społeczeństwie. Nie wie, czy może normalnie żyć, prowadzić samochód, co powinien jeść. Tutaj tego wszystkiego się uczy, zarówno w grupach, jak i na indywidualnych spotkaniach. Taka rehabilitacja ambulatoryjna jest bardzo ważna i potrzebna. A nasza, niestety, jest jedyną w województwie. <br><br>Kierująca oddziałem dr Izabela Panowicz mówi:- Niekiedy nie jesteśmy w stanie uniknąć stresu, dlatego istotna jest umiejętność jego odreagowania, oderwania się od problemu. Pacjentów oddziału staramy się także tego nauczyć. Większość z nich to bowiem osoby, które reagują bardzo emocjonalnie. <br><br>I radzi: - Jeśli nie możesz czegoś zmienić, to spróbuj zmienić jego wagę. Obniżyć napięcie w sposób dla ciebie odpowiedni. Np. uprawiając lekki, systematyczny wysiłek fizyczny. Nie zapominaj także o diecie.<br><br>Do tematu jeszcze wrócimy.<br><br><br><a href=)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska