https://pomorska.pl
reklama

Jakie dożynki, gdy plon w polu?

tekst i fot. Monika Smól [email protected] te. 56 686 32 91
- Wielu rolników nie zebrało upraw, są na polu, więc co oni chcą świętować? - pyta Stanisław Kulwicki, rolnik i były sołtys Borówna
- Wielu rolników nie zebrało upraw, są na polu, więc co oni chcą świętować? - pyta Stanisław Kulwicki, rolnik i były sołtys Borówna
Wielu rolników nie przyjedzie na powiatowe święto plonów. Nie mają powodu do radości. Niektórych dziwi, że będzie impreza. - Zamiast organizować dożynki w dotkniętym powodzią Unisławiu starosta mógł pieniądze przekazać na wykoszenie kanałów! - mówi były sołtys Borówna Stanisław Kulwicki. Zdzisław Gamański zapewnia, że nie mógł.

W sobotę w Unisławiu odbędą się dożynki powiatowo-gminne.
- Kanały dotąd nie są skoszone, ludzie nie mają pieniędzy nawet na bilet, by na dożynki dojechać! - mówi Stanisław Kulwicki, rolnik i były sołtys Borówna. - Starosta wydaje pieniądze na zabawę, podobnie jak wcześniej na imprezę dla strażaków za akcję "powódź" zapominając o podziękowaniu sołtysom i zwykłym mieszkańcom, którzy na wałach pracowali społecznie. Pytam: dla kogo są robione dożynki? Dla ludzi? Zrezygnowałem z sołtysowania, bo z tymi władzami nie chcę mieć nic wspólnego. Ludzie przychodzą i pytają: jak można się dzielić chlebem, który jeszcze jest na polu?
Kulwicki chwali wójta Krzysztofa Wypija.

- W gminie Chełmno była tylko msza dziękczynna i tak być powinno, a nie zabawy - dodaje. - W tej gminie rolnicy nie zebrali łącznie ponad stu hektarów upraw (tu wymienia nazwiska i ilość upraw, których mają na polach - przyp. red.). Nawet rzepak stoi! Kanały są nieskoszone, zamulone. Starosto, to pora na świętowanie? To brak szacunku dla chleba i rolnika!

Mirosław Madej uprawia 21 ha pszenicy. - Nie pojadę na dożynki, nie czas i miejsce dla mnie, bo 60 procent upraw mam na polu - mówi Madej. - Część rolników zebrała plony, więc dobrze, że będą mieli dożynki. A pieniądze na zadbanie o kanały powinny się znaleźć w Urzędzie Marszałkowskim.
Nastroju do zabawy nie ma też Artur Łąpieś z Różnowa. - W ubiegłym roku byłem na dożynkach, w tym nie mam powodu do świętowania - mówi Łapieś. - Muszę to przemyśleć. Większa część, bo 12 z 23 hektarów moich upraw, jest jeszcze na polu. Żeby zebrać choć część z tego potrzeba trzech tygodni dobrej pogody, a na to się nie zapowiada.

W kolejności alfabetycznej

Starosta wyjaśnia, że powiatowe dożynki odbędą się w Unisła-wiu, bo na tę wieś była kolej. - Co roku organizuje je inna gmina, ale gdyby wójt zdecydował, że nie robimy to by ich nie było - mówi Zdzisław Gamański. - Odznaczenia rolnikom wręczylibyśmy w innych okolicznościach. W części powiatu zbiory są kiepskie, dlatego dożynki nie będą z pompą. Rolników i chleb szanuję, dlatego uważam, że podziękowania im się należą. Dożynki to tradycja.

I zaznacza, że pieniędzy, które przekazali na organizację święta plonów, nie mogliby i tak przeznaczyć na kanały i rowy.
- Na kanały zasadnicze nie możemy samodzielnie przekazywać środków - wyjaśnia starosta. - Dofinansowywać możemy ewentualnie spółki wodne w powiecie, ale po powodzi jeszcze żadna nie zwróciła się do nas o pomoc. Nad spółkami wodnymi mam nadzór prawny, a wykaszaniem i utrzymaniem kanałów zajmuje się zarząd melioracji. Starostwo odgrywa taką samą rolę, jak każda inna gmina.

Wójt Unisławia podkreśla, że nie ubiegał się o organizację dożynek powiatowo - gminnych.
- Gminy organizują je w kolejności alfabetycznej - wyjaśnia Roman Misiaszek. - Nieco niefortunnie z powodu powodzi, ale wypadło na nas. Nie wypadało się wycofać, skoro w poprzednich latach gminy wywiązywały się z obowiązku. O tradycji nie można zapominać. Okres jest trudny dla rolników, ale w tym roku też należy im podziękować za pracę.

Wystarczą dożynki gminne?

Wójt zaznacza, że nie jest ani za ani przeciw organizacji dożynek.
- Opinie o organizacji dożynek powiatowych są różne, niektórzy wójtowie chcą tego odejść i zostawić tylko gminne, będzie taniej - wyjaśnia Misiaszek. - Ja też ku temu się skłaniam. Unisławskie dożynki kończą cykl, potem można spotkać się i podjąć wspólną decyzję. Tegoroczne kosztowały będą 27 tys. złotych, z tego 10 tys. złotych daje Starostwo, gminy - po 1,7 tys. złotych.

Wójt potwierdza, że wielu rolników nie może wjechać w pole, by zebrać nawet rzepak.
- Gdyby wjechali ciężkim sprzętem, ugrzęźliby - podkreśla wójt. - Woda nie obsiąka, pada deszcz, poszkodowani są nie tylko rolnicy w dolinie, ale i mieszkający "u góry". Ziemi tej nie da się uprawiać, powinni już siać, a nie mogą. To dla tych ludzi tragedia, bo mają podpisane umowy kontrakcyjne.

Wybrane dla Ciebie

Raz w miesiącu podsypuję tym zamiolkukasa. W mig wypuszcza nowe liście

Raz w miesiącu podsypuję tym zamiolkukasa. W mig wypuszcza nowe liście

Dodatkowe 2150 złotych dla osób powyżej 75. roku życia. Jak dostać bon senioralny?

Dodatkowe 2150 złotych dla osób powyżej 75. roku życia. Jak dostać bon senioralny?

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska