Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jakiej Bydgoszczy chcemy?

Piotr Wiśniewski [email protected] 52 326 32 14
Czego nam brakuje, by stać się ważną aglomeracją i jak rzeczywistość mogą zmieniać młodzi ludzie?
Czego nam brakuje, by stać się ważną aglomeracją i jak rzeczywistość mogą zmieniać młodzi ludzie? archiwum GP
Czego nam brakuje, by stać się ważną aglomeracją i jak rzeczywistość mogą zmieniać młodzi ludzie - na te i inne tematy dyskutowano wczoraj podczas debaty "Bydgoszcz. Kreujemy zmiany".

Spotkanie zorganizowała Akademia Przyszłości oraz Stowarzyszenie Metropolia Bydgoska w partnerstwie z Uniwersyteckim Centrum Kultury i Mediów przy UKW.

Dla członków stowarzyszenia najważniejszym czynnikiem definiującym rozwój naszego miasta byłoby oczywiście utworzenie metropolii z Bydgoszczą jako centrum. Przytaczali liczne argumenty przeciwko utworzeniu duopolu z Toruniem.

Przeczytaj także:Toruń i Bydgoszcz drą ze sobą koty. Jest szansa, że przestanie iskrzyć?

- Tylko 5,5 tys. spośród około 200 tys. mieszkańców Torunia dojeżdża do pracy do Bydgoszczy - mówił Piotr Cyprys, prezes stowarzyszenia.

- Dlatego nie wiem, kogo ma wozić linia tramwajowa, która miałaby łączyć obydwa miasta. Tymczasem tylko z Nakła do pracy w Bydgoszczy dojeżdża 3,5 tys. ludzi. Kolejne 3 tys. z Barcina i drugie tyle z Szubina. Zwolennicy metropolii bydgosko-toruńskiej chcą mówić, że ci ludzie nie istnieją i mają jeździć rowerami. Tymczasem są to związki funkcjonalne - ci ludzie jeżdżą do Bydgoszczy codziennie. Po co nam projekt BIT-city? - pytał retorycznie.

Kwestia transportu i komunikacji była wskazywana jako jedna z kluczowych dla rozwoju miasta: - Bydgoszcz nie może kojarzyć się jako miejsce, do którego trudno dojechać - przekonywał Maciej Głuszkowski ze Stowarzyszenia Metropolia Bydgoska. - Transport jest krwiobiegiem każdej aglomeracji i metropolii. Komunikacja i infrastruktura to strategiczne wartości dla inwestorów. Dlatego tak ważną jest kwestia budowy drogi S5 oraz rozwoju lotniska, które jest sprawą krytyczną jeśli chodzi o dotarcie do naszego miasta z pozostałej części Europy - dodawał.

Członkowie stowarzyszenia tłumaczyli, że metropolia to dla nich także miejsce kreowania myśli i idei. Dlatego tak ważne są dyskusje na temat przyszłości Bydgoszczy i jej problemów.
- Najważniejsza nie jest liczba mieszkańców, ale to, by w mieście rodziły się nowe pomysły - argumentował Głuszkowski. - Ważną kwestią są uczelnie. Mamy młode uniwersytety, które dobrze się rozwijają. To nasz kapitał - dodawał.

Spotkanie było dedykowane właśnie młodym ludziom. Przekonywano ich, że mogą wiele zdziałać.
- Każdy z nas, jako obywatel, może wpływać na losy naszego miasta poprzez udział w konferencjach i spotkaniach takich, jak to - mówił Karol Piasecki z Akademii Przyszłości.

- Artykułując publicznie problemy sprawiamy, że władza może zapoznać się z argumentami obywateli i to właśnie należy do nas - dodawali członkowie Metropolii Bydgoskiej.

- Jestem członkiem młodzieżówki jednej z partii politycznych i sam widzę, że młodzi ludzie nie angażują się w inicjatywy społeczne - mówi Jakub. - Społeczeństwo musi działać aktywnie i buntować się, by coś osiągnąć. Do tej pory jedynym czynnym aktem społecznym była inicjatywa referendalna w sprawie odwołania straży miejskiej. Nie przyniosła ona skutku m.in. dlatego, że źle się za nią zabrano, ale potrzeba więcej takich inicjatyw. Bez aktywnych działań społecznych władza nie będzie zwracać uwagi na problemy - tłumaczył.

Wiadomości z Bydgoszczy

Czytaj e-wydanie »
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska